Problemem nie jest to, że ludzi nie wiedzą jak dobre są rzeczy. Problemem jest to, że z własnego doświadczenia wiedzą, że rzeczy nie są aż tak dobre.
Prawdziwe niebezpieczeństwo długów to jest to co się stanie, kiedy dużo ludzi postanowi, lub zostanie zmuszona do ich spłaty w tym samym czasie.
Dług jest odpowiedzialnością jednej osoby i atutem drugiej.
To nie buntownicy z Wall Street są antyamerykańscy, oni chcą po prostu, by ich wysłuchano. Prawdziwymi ekstremistami są oligarchowie Ameryki, którzy próbują zdusić wszelką krytykę i dociekanie źródeł ich bogactwa.
"Panowie wszechświata z Wall Street" w głębi duszy wiedzą, że ich postawa jest moralnie nie do obrony. Zdobyli ogromne majątki dzięki zawiłym operacjom finansowym, które zwykłym Amerykanom pożytku nie przyniosły, natomiast wepchnęły nas w kryzys zagrażający bytowi milionów ludzi.
Konserwatywne argumenty (przeciwko teorii Keynesa) są tylko powtórką podejścia Ministerstwa Skarbu z lat 20.
Fakt numer jeden: Obama nie jest lewicowcem, tylko umiarkowanym konserwatystą. Fakt numer dwa: dziś zmorą amerykańskiej polityki są prawicowi radykałowie.
Ekonomiści, którzy całe swoje zawodowe życie poświęcili na tłumaczenie teorii równowagi cyklu gospodarczego, odkrywają teraz, że powierzyli swoje oszczędności Berniemu Madoffowi.