Jestem romantyczna. Zakochuję się każdego dnia. Nie w ludziach, ale w sytuacjach. Któregoś dnia widziałem włóczęgę polerującego swoje buty. To mnie chwyciło za serce.
Nie potrzebuję pomocy, ponieważ jeżeli nie mogę sobie pomóc, to nikt mi nie pomoże.
Każda zła sytuacja to bluesowa piosenka, która czeka, aby zabrzmieć.
Życie jest krótkie. Wszystko może się zdarzyć i zwykle tak się dzieje, więc nie ma sensu siedzieć i rozmyślać o wszystkich „jeśli”, „co by było gdyby” oraz „ale”.
Pochodzę ze szkoły myślenia, w której jeśli nie potrafisz sobie czegoś załatwić, to nikt ci nie pomoże.
Odkąd skończyłam 16 lat, czułam, że wisi nade mną czarna chmura. Od tego czasu biorę tabletki na depresję.
Zawsze mówiłam, że nigdy nie chcę pisać o miłości, ale potem i tak to zrobiłam.
W dłuższej perspektywie będę przede wszystkim chciała założyć rodzinę. Ambicje artystyczne już zaspokoiłam. Nagrałam płytę, z której jestem naprawdę dumna. Teraz chcę nagrywać następne, ale chciałabym też mieć dzieci. A potem wyjechać do Vegas, otworzyć kasyno i występować tam każdego wieczora.
Nie idź przez życie, rośnij wraz z życiem.
Wiele lat temu musiałem się pogodzić z tym, że nie jestem zbyt elokwentny, jeśli chodzi o wyrażanie tego, jak się czuję. Moja muzyka robi to za mnie, naprawdę.
Życie jest snem dla mądrych, grą dla głupców, komedią dla bogatych, tragedią dla biednych.
Mimo że byłem bardzo nieśmiały, odkryłem, że z nową tożsamością mogę wyjść na scenę.
To dziwne, ale nawet kiedy byłem dzieckiem, pisałem o „starych i innych czasach”, jakbym miał za sobą wiele lat.
Jestem ogromnie intuicyjny. Zawsze myślałem, że jestem intelektualistą w tym, co robię, ale zdałem sobie sprawę, że absolutnie nie mam pojęcia, co robię przez połowę czasu, że większość rzeczy, które robię, są całkowicie intuicyjne.
Często zmieniam zdanie. Zwykle nie za bardzo zgadzam się z tym, co mówię. Jestem okropnym kłamcą.