Zobacz listę poetów
Zobacz listę irlańdzkich poetów
Powiązane tematy: poezjaTo, co nazywają miłością, to wygnanie, z pocztówką z bliskich sobie okolic, od czasu do czasu.
Mówi się ludziom zaledwie, że chce się wyciągnąć nogi, a oni od razu widzą całe ciało jak długie. To, nad czym się biedziłem w mym jednostkowym królestwie, a co moja pozycja – pozycja mego ciała – oddawała zaledwie w ogromnym przybliżeniu i w dosyć płaski sposób, to była sjesta umysłu, uśpienie własnego ja i myśli o tej resztce zatruwających drobiazgów, które zwie się nie-ja, a nawet, skrótowo światem.
VLADIMIR Przecież nie możesz chodzić boso.
ESTRAGON Jezus chodził.
VLADIMIR Jezus! Co to ma wspólnego. Nie zamierzasz się chyba z nim porównywać?
ESTRAGON Całe życie się z nim porównuję.
VLADIMIR Ale tam, gdzie on żył, było ciepło!
ESTRAGON Tak. I szybko krzyżowali.
Nie dotykaj mnie! Nie pytaj mnie o nic! Nie mów nic do mnie! Zostań ze mną!
HAMM Zapomniała o nas natura.
CLOV Nie ma już natury.
HAMM Nie ma natury! Przesadzasz.
CLOV W pobliżu.
HAMM Przecież oddychamy, zmieniamy się! Tracimy włosy, zęby. Świeżość! Ideały!
CLOV No to nie zapomniała o nas.
Bo jak można lepiej wielbić Wszechmogącego, niż chichocząc wraz z nim z jego żarcików, zwłaszcza tych słabszych?
Swego czasu, nie przeczę, parałem się astronomią. Potem przez kilka lat babrałem się w geologii. Potem mnie upieprzyła, na krótko, antropologia i kilka innych dziedzin, jak na przykład psychiatria, które są z nią związane, to znowu nie związane, po czym znowu związane, w zależności od tego, co ostatnio odkryto. W antropologii najbardziej brała mnie jej negacja, jej nieugięte dążenie, by określać człowieka, jak określa się Boga, to znaczy przez to, czym nie jest. Lecz moje pojęcie o tym było nad wyraz mgliste, brakowało mi właściwie znajomości człowieka i nie za bardzo wiedziałem, co znaczy właściwie być. Ach, próbowałem wszystkiego. Na koniec zaszczyt władania moimi ruinami przypadł w udziale magii i nawet jeszcze dziś, kiedy się tam przechadzam znajduję jakieś jej ślady. Najczęściej jednak to miejsce nie ma żadnego planu ani żadnej granicy, i wszystko w nim, po materię, która się na nie składa, nie mówiąc o jej porządku, jest dla mnie nieprzeniknione.
I nie jest naprawdę ważne, czy powiem to, czy tamto, czy jeszcze coś innego. Mówienie to tworzenie. Oczywiście pozorne. Niczego się nie tworzy; wydaje się, że się tworzy, że się udaje wymknąć, a duka się tylko swą lekcję, strzępy wyuczonego, zapomnianego zdania, życie wyzute z łez, to właśnie nad nim się płacze. E tam, szlag by to trafił!
- Nie trzeba się z tego śmiać
- Dlaczego zawsze się z tego śmiejesz? (...)
- Nic nie jest tak śmieszne jak nieszczęście, zgadzam się z tobą. Tylko że...
- (zgorszony) No wiesz!
- Tak - tak, to najzabawniejsza rzecz pod słońcem. I z początku śmiejemy się, śmiejemy do rozpuku. Tylko że nieszczęście zawsze jest takie samo. Tak, to jak dobry dowcip opowiadany nam zbyt często, nadal uważamy go za dobry, ale nie śmiejemy się już.
Cudowne chwile zanim oko przyzwyczai się do ciemności.
Sapo i ptaki, Moll, wieśniacy, ci, którzy szukają w mieście, szukają się
wzajemnie i od siebie wzajemnie odchodzą, moje wątpliwości, które mnie
nie interesują, moja sytuacja, rzeczy posiadane (...) Tak, nie ma co udawać,
ciężko jest wszystko opuszczać. Zżarte strachem oczy zatrzymują się nędznie na wszystkim, o co tak długo błagały w ostatniej modlitwie, prawdziwej
modlitwie wreszcie, tej która prosi o nic.
There's man all over you, blaming on his boots the faults of his feet.
Nie traćmy czasu na próżne gadanie. Zróbmy coś, gdy się nadarza okazja! Nie co dzień jesteśmy potrzebni. Choć prawdę mówiąc, potrzebni to wcale nie jesteśmy akurat my. Inni nadaliby się tak samo, o ile nawet nie lepiej. To, cośmy usłyszeli, było skierowane do całej ludzkości. Ale w tym miejscu i w danym momencie ludzkość cała to my, czy nam się podoba, czy nie. Korzystajmy więc z tego, póki nie jest za późno. Raz przynajmniej bądźmy godną reprezentacją gatunku, do którego mamy nieszczęście należeć.
ESTRAGON: Hmm. Ciekawe, im dalej jem, tym mniej mi smakuje.
VLADIMIR: Ze mną jest odwrotnie.
ESTRAGON: To znaczy?
VLADIMIR: W miarę jedzenia przyzwyczajam się do świństwa.
ESTRAGON: To ma być odwrotnie?
VLADIMIR: Kwestia gustu.
ESTRAGON: Charakteru.
VLADIMIR: Nie ma na to rady.
ESTRAGON: Nie przeskoczy się tego.
VLADIMIR: Jest się takim, jakim się jest.
ESTRAGON: Nie przełamie się tego.
VLADIMIR: Rdzeń jest niezmienny.
ESTRAGON: Nic się nie da zrobić. Chcesz dokończyć?
VLADIMIR: Czekamy. Nudzimy się. [...] Nie, nie mów, że nie, nudzimy się śmiertelnie, temu się nie da zaprzeczyć. Dobrze. Nadarza się rozrywka, a my co? Marnujemy ją. Do dzieła, chodź! [...] Za chwilę wszystko zniknie i znów zostaniemy sami w tej próżni.
Nie chcieć powiedzieć czegoś, nie wiedzieć, co się chce powiedzieć, nie móc powiedzieć czegoś, co chyba chce się powiedzieć, mówiąc bez przerwy lub prawie, oto co nieustannie trzeba mieć na uwadze, nawet w gorączce twórczej.
Skąd więc mogłem był wiedzieć, że nikt na mnie nie zwraca uwagi, i jak mogłem odpłacać tym samym, skoro właśnie nie zwracał? Nie wiem. A jednak widziałem i odpłacałem się.
Obłęd - / obłęd by w ogóle - / by w ogóle - / no właśnie co - / obłęd już samo to - / to wszystko - / obłęd już samo to wszystko - / co dane - / obłęd to wszystko co dane - / co się widzi - / obłęd to wszystko co się widzi - / to - / no właśnie co - / no to - / to tutaj - / to wszystko tutaj - / obłęd to wszystko co dane - / co się widzi - / obłęd to wszystko co się tutaj widzi - / by w ogóle - / no właśnie co - / widzieć - / ledwo widzieć - / łudzić się że ledwo się widzi - / chcieć się łudzić że ledwo się widzi - / obłęd by w ogóle chcieć się łudzić że ledwo się widzi - / co - / no właśnie co - / i gdzie - / obłęd by w ogóle chcieć się łudzić że ledwo się widzi co gdzie - / gdzie - / no właśnie gdzie - / tam - / gdzieś tam - / gdzieś tam daleko - / w dali - / gdzieś tam daleko w dali - / jakby we mgle - / gdzieś tam daleko w dali jakby we mgle co - / co - / no właśnie co - / to wszystko co się widzi - / no to wszystko - / to wszystko tutaj - / obłęd by w ogóle widzieć co - / ledwo widzieć - / łudzić się że ledwo się widzi - / chcieć się łudzić że ledwo się widzi - / gdzieś tam daleko w dali jakby we mgle co - / obłęd by w ogóle chcieć się łudzić że ledwo się widzi [gdzieś tam daleko w dali jakby we mgle co - / co - / no właśnie co - / no właśnie – co.
Jeżeli mnie nie kochasz nikt nie będzie mnie kochał
jeżeli cię nie kocham nigdy nie będę kochał...
Gdy zgaśniesz, i ja zgasnę. Któregoś dnia znużysz się mną i zgaśniesz na dobre.