Zbiór wierszy zebrany i wydany w 1974 roku.
Pan Cogito trzyma w ramionach
ciepłą amforę głowy
[...]
jeszcze raz
stwierdza ze zdumieniem
Że istnieje ktoś poza nim
nieprzenikniony
jak kamień
Belzebub popiera sztukę. Zapewnia swym artystom spokój, dobre
wyżywienie i absolutną izolację od piekielnego życia.
inżynierowie wizualnej rozpusty
pracują bez wytchnienia
zziajani alchemicy halucynacji
produkują
nowe dreszcze
nowe kolory
nowe jęki
i rodzi się sztuka
agresywnej epilepsji...
...idź wyprostowany wśród tych co na kolanach, wśród odwróconych plecami i obalonych w proch,
ocalałeś nie po to aby żyć [...] Bądź wierny. Idź.
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda dla szpiclów katów i tchórzy (...) i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
magia i gnoza
kwitnie jak nigdy
sztuczne raje
sztuczne piekła
sprzedawane są na rogu ulicy
zbadano słońce
księżyc gwiazdy
zgubiono mnie
Wyciągnięte ręce świecą w ciemności jak stare miasto.
(...) bądź odważny w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy