Zamysł zajęcia miejsca Natury, manipulowania Naturą, zmiany albo wręcz zniekształcenia korzeni Życia, odczłowieczenia go poprzez masakrę najsłabszych i najbardziej bezbronnych stworzeń. To znaczy: naszych nigdy nienarodzonych dzieci, przyszłych nas, ludzkich embrionów śpiących w zamrażarkach banków albo instytutów badawczych. Masakrę, która robi z nich lekarstwa do wstrzyknięcia albo połykania, albo hoduje je tak długo, aż będzie można je zarżnąć – tak samo, jak się zarzyna wołu czy owce – a potem wyciąć tkanki i organy na sprzedaż – tak samo, jak się sprzedaje części zamienne do samochodu.
Najtęższe umysły fizyki jądrowej szukały przez 60 lat rozwiązania problemu odpadów radioaktywnych, aż wreszcie go znalazły: wywieźć je polną drogą i wyrzucić w indiańskim rezerwacie...
Nie lubimy uważać za równe zwierzęta które uczyniliśmy naszymi niewolnikami.