Nie smućcie się, że nie piastujecie stanowisk. Troszczcie się o to, by być stanowisk godni.
Nie przeczę, władza to ciężki kawałek chleba. Tak się jednak dziwnie składa, że zawsze jest dużo więcej chętnych do władzy niż stanowisk do obsadzenia. Przeważają recydywiści – sam już dwa razy byłem ministrem, choć nikt mnie nie zmuszał.
W wyniku naszej rozmowy mogliśmy stwierdzić, że nie było między nami żadnych różnic w ocenie niebezpieczeństwa, jakie przedstawiły Niemcy dla porządku europejskiego. Nie zdołaliśmy natomiast uzgodnić naszych punktów widzenia na Rosję Sowiecką. Nie mogłem pozbyć się wrażenia, że ten wybitny mąż stanu zanadto żył wspomnieniami wojny z lat 1914–1918 i zdradzał nadmierną tendencję do uznawania Rosji za stosunkowo poważną przeciwwagę dla dynamizmu niemieckiego. [...] Chociaż nie udało się nam uzgodnić naszych stanowisk w tej sprawie, doszliśmy do przekonania, że w wypadku konfliktu Anglia i Polska w żadnym razie nie znajdą się we wrogich sobie obozach.
Polsce grożą nie rozbiory, lecz rozbiórka wspólnego gmachu przez tych, którzy traktują państwo jako źródło korzyści dla siebie albo dla swej grupy wspólnych interesów w postaci lukratywnych stanowisk, subwencji, przywilejów podatkowych i kredytowych, świadczeń socjalnych przyznawanych jednej grupie obywateli kosztem innych. Ludzie mediów z poczuciem misji społecznej stanowią jedyny ratunek przed rozbiórką Rzeczpospolitej.
Bardzo wiele wpływowych miejsc we współczesnej Polsce zwłaszcza po 1989 r. w mediach i innych wpływowych instytucjach, fundacjach, zajmują osoby, których rodzice czy dziadkowie aktywnie walczyli z żołnierzami wyklętymi w ramach utrwalania ustroju komunistycznego, czyli krótko mówią byli zdrajcami – dzisiaj byśmy tak powiedzieli wprost, ja w każdym razie bym tak powiedział. (…) Dzisiaj dzieci i wnuki zdrajców Rzeczypospolitej, którzy walczyli o utrzymanie sowieckiej dominacji nad Polską, zajmują wiele eksponowanych stanowisk w różnych miejscach. Nigdy nie będą chcieli się zgodzić na to, żeby prawda o wyczynach ich ojców, dziadków i pradziadków zdominowała polską narrację historyczną, będą zawsze przeciwko temu walczyli.