Całe moje życie wojenne to łańcuch cudownych ocaleń.
Cała problematyka stosunków z Rosją, w centrum tego była Polska, która będąc krajem pokonanym, okupowanym, przez swoją postawę, przez tę bardzo silną organizację podziemną, przez stworzenie tego państwa podziemnego, stała się właściwie głównym tematem na porządku dziennym.
Po śmierci Sikorskiego trwały niekończące się spory między naczelnym wodzem, i premierem, który właściwie był paraliżowany. Także punkt ciężkości przeniósł się do Warszawy, do ludzi którzy znali sytuację na miejscu, ale nie mieli pojęcia o położeniu międzynarodowym. Nie mieli pojęcia o tym, że Polska właściwie już wojnę przegrała.
Byłem bardzo kiepskim uczniem. Dlatego, że bardzo dużo lubiłem czytać, i zamiast się uczyć, czytałem przeważnie powieści historyczne. Trylogia Sienkiewicza spowodowała, że na jedenaście stopni dostałem osiem dwój. W ogóle świat przestał dla mnie istnieć.
Chyba jakiś podświadomy wpływ wywarło na mnie to, że jak wchodziłem go gimnazjum codziennie rano, to była ogromna tablica marmurowa na której złotymi głoskami były wyryte nazwiska wszystkich wychowanków którzy zginęli w obronie Warszawy w 1920 roku. Codziennie człowiek patrzył na tych poprzedników.
W latach 80. Polska objawiła się światu jako mocarstwo ducha, bo nie mając żadnej innej siły poza mocą własnego ducha, umiała bez przelewu krwi i gwałtu nie tylko sama się wyzwolić, ale przykładem swej odwagi pokazać drogę innym.
To co mnie najbardziej razi to operowanie inwektywami, zamykanie przeciwnikowi ust poprzez zastępowanie argumentów pomówieniami i próbami dyskredytacji, przylepianie rozmaitych etykietek. W Polsce przydałby się kodeks karny podobny do brytyjskiego, który nakłada niesłychanie ciężkie kary za zniesławienie. W Polsce te kary są wręcz śmieszne, podczas gdy szkody wyrządzane przez pomówienia – ogromne. Jest to moim zdaniem niewątpliwa pozostałość starego systemu, w którym przeciwnika albo się zamykało, albo usiłowało się go zdyskredytować. Nie odwoływano się do argumentów bo w tej konkurencji dawny reżim był słaby.
To był najbardziej dramatyczny moment mojego życia, ale mimo wszystko wiedziałem, że mi wierzą. Już nic nie można było wtedy zrobić. Niczemu zapobiec.
Strefy wpływów w Europie wielka trójka podzieliła już 2 listopada 1943 w Moskwie, a przypieczętowała w Teheranie. (…) Nie możemy liczyć na żadne masowe zrzuty sprzętu, a tym bardziej na desant Brygady Spadochronowej gen. Sosabowskiego. Akcja „Burza” nie będzie miała żadnego wpływu na decyzję aliantów, a dla opinii publicznej świata zachodniego będzie burzą w szklance wody. (…) Czeka nas tu okupacja sowiecka, utrata niepodległości. Rosjanie będą się tu rządzili jak chcą.
Jak się dostałem do niewoli, to uważałem, że to jest najnieszczęśliwszy moment mojego życia. Dla mnie wszystko się skończyło. Nie zdawałem sobie sprawy, że miałem w tym dniu jakieś wyjątkowe szczęście, bo wszyscy ci, którzy pozostali po drugiej stronie bugu, bez wyjątku, znalazłem ich nazwiska na listach Katyńskich. Wszyscy zginęli.
Stany Zjednoczone wygrały I wojnę światową i przegrały pokój.
Stany Zjednoczone wygrały II wojnę światową i przegrały pokój po raz drugi.
Stany Zjednoczone wygrały zimną wojnę. Nie przegrywajmy pokoju po raz trzeci.
Rok 1989 przyniósł pogrobowe zwycięstwo poległych w Powstaniu Warszawskim, w pięcioletniej walce w Podziemiu i na wszystkich frontach II wojny światowej.
Polsce grożą nie rozbiory, lecz rozbiórka wspólnego gmachu przez tych, którzy traktują państwo jako źródło korzyści dla siebie albo dla swej grupy wspólnych interesów w postaci lukratywnych stanowisk, subwencji, przywilejów podatkowych i kredytowych, świadczeń socjalnych przyznawanych jednej grupie obywateli kosztem innych. Ludzie mediów z poczuciem misji społecznej stanowią jedyny ratunek przed rozbiórką Rzeczpospolitej.
Polityka dowództwa AK, by za żadną cenę nie pozwolić Stalinowi na wypchnięcie Polski ze zwycięskiego obozu sprzymierzonych, nie pozostała bez wpływu nie tylko na losy Polski, ale całej Europy Środkowo-Wschodniej.
Poczucie bezpieczeństwa, jakie zapewnia przymierze atlantyckie, nie może stać się mitem, który rozbroi nas psychicznie i zrodzi lenistwo myśli wojskowej. Najpotężniejszy sojusz może bowiem zawieść albo rozpaść się.
Po Katyniu Powstanie Warszawskie jest największą zbrodnią reżimu stalinowskiego wobec Polski.
Pesymizm jest proroctwem, które samo się spełnia.