Zobacz listę celebrytów
Blog i moja działalność w internecie były moim hobby. Ja miałam zupełnie inną prace i mam inne wykształcenie. Moje hobby stało się moim stałym zajęciem i czymś z czego obecnie żyję.
Zawsze byłam niepokorna, nieprzewidywalna i dużo kombinowałam. Totalne przeciwieństwo mojego brata, u którego życie potoczyło się wręcz książkowo.
Dawniej wszyscy marzyliśmy o telefonach z klapką, które były zresztą lansowane przez różne gwiazdy z całego świata. Pamiętam, że kiedyś nawet kupiłam sobie kalkulator wyglądający jak telefon, żebym mogła go tak modnie otwierać na mieście.
Musiałam skoczyć na głęboką wodę. Wyjechałam z rodzinnego miasta (22 tys. mieszkańców Złotów w Wielkopolsce), kompletnie nie znając stolicy. Dostałam nową pracę, zaryzykowałam i rzuciłam wszystko. Wiele osób straszyło mnie, że nie podołam, że wrócę jak inni. Okazało się, że mi ta Warszawa – to tempo, ten styl życia, pasuje. O dziwo jestem tu do dziś.
Są rodzice, którzy pokazują dzieci, są rodzice, którzy cały czas pokazują produkty dla dzieci - nie oceniam tego, to ich wybór. Ja przyjęłam zasadę, że mam sporo innych tematów do pokazania, bo na co dzień jestem nie tylko mamą.
Zawsze byłam spontaniczną osobą, wiele rzeczy w moim życiu wydarzało się z godziny na godzinę – wyjazdy, spotkania, plany. Po urodzeniu dziecka, tej spontaniczności w moim życiu jest znacznie mniej.
Na początku, kiedy prowadziłam bloga, nie było na nim stricte prywatnego kontentu. Później dołączyły media społecznościowe, które od razu potraktowałam jako swego rodzaju pamiętnik i publikowałam na nim spontaniczne, bieżące treści.
(...) ja dzisiaj jestem zdecydowanie bardziej świadoma, niż byłam w wieku na przykład 20 lat. Wyszalałam się, wielu rzeczy w życiu spróbowałam, czułam się spełniona i stabilna psychicznie, emocjonalnie i finansowo. Mam wrażenie, że dziecko też pojawiło się w dobrym momencie.
Popłakałam się i powiedziałam, że – jeśli będzie taka sytuacja, że cokolwiek się stanie ze względu na stres, to będzie wina mediów. Zasugerowano mi, że gdybym poroniła, to dostanę pieniądze.
Dziwne by było, gdyby o osobie, która funkcjonuje w sieci, wzbudza zainteresowanie, ma dużą ilość followersów i dzieciaki ją kochają wypowiadana się tylko w dobry, cukierkowy i kolorowy sposób.
Są takie branże, w których kobiety zarabiają mniej od mężczyzn. Niestety. Uważam natomiast, że mężczyźni mają gorzej w show-biznesie, pod pewnym względem. Rzadziej są angażowani do kampanii, reklam, nie pojawiają się na tak wielu okładkach magazynów. Kobiety mogą więcej zarobić np. na promocji kosmetyków, ubrań, dodatków, salonów beauty, butików itd. Taka jest prawda.
(...) ja zresztą od lat powtarzałam w wywiadach, że w szafie każdej kobiety powinna znajdować się dobrze skrojona marynarka.
Nie mogłam na siebie patrzeć. Modliłam się, żeby mój biust wrócił do normy.
Nie chciałam, żeby moje zdjęcia w ciąży krążyły w Internecie, bo ja sama ich nie publikowałam, nie czułam się gotowa, by mój stan potwierdzić.
Miałam wśród bliskich sytuacje, gdzie ciąże były stracone w szóstym czy w siódmym miesiącu, więc nie chciałam krzyczeć na prawo i lewo o moim stanie.
U mnie grupa docelowa rośnie razem ze mną i młodych osób mam coraz mniejszy odsetek.
Przywykłam do tego, że kiedy coś robię, sam fakt, że jest to zrobione przeze mnie, sprawia, że jedni odbierają to świetnie, a inni podchodzą do tego z wyskoku sceptycznie.
W rodzinnym domu wcześnie mieliśmy komputer. Jedni z pierwszych na osiedlu (śmiech). Rozwijał się internet, pojawiały się nowe strony. Wciągnęły mnie piękne zdjęcia, inspiracje i sesje modowe. To był mój konik. Kręciła mnie fotografia i grafika komputerowa. Po liceum podjęłam pracę w agencji reklamowej, gdzie robiłam gazetki rtv i agd, ale też zaproszenia i plakaty. (...) Oglądałam w sieci bardzo dużo zdjęć. Zaczęłam też publikować swoje na zagranicznych portalach, między innymi na Lookbook.nu, dzięki któremu wypłynęła Chiara Ferragni – chyba najbardziej znana blogerka na świecie.