Dałem do gazety ogłoszenie:
Poszukuje się wiadomości, wskazówek i książek związanych z historią istniejącej w drugiej połowie XVII wieku warowni Ałbazin.
Zgłoszenia prosimy kierować do działu reportażu naszej gazety.
Minął jeden, drugi, trzeci dzień. Przeszedł tydzień. Nikt się nie zgłosił. Ponowiłem ogłoszenie. I znowu bezskutecznie. Koledzy poczęli sobie ze mnie podrwiwać. Na tablicy komunikatów, wiszącej na korytarzu redakcji, przeczytałem wiadomość:
Rozsądek pilnie poszukiwany. Zgłoszenia prosimy kierować do działu reportażu, do redaktora Ałbazina.