Ty, a ten Reagan to jest świnia. On miał mnie żywić i jak ja wyglądam? A co on, łaskę robi, czy co. Taką gospodarkę rozwalić! I to w szesnaście miesięcy! Asz… Nie będę na niego głosować!
Możesz uszminkować świnię, ale to wciąż będzie świnia. Możesz owinąć starą rybę w kawałek papieru zwanego „zmianą”, lecz ona wciąż będzie śmierdziała.
Świnia świni tyłek ślini. Musimy wyrywać z was wszystkie złe nawyki, w tym korupcję.
Trzeba umrzeć.
Chałupy trzeszczały, bo raz wraz wichura parła barami ściany, tłukła się o węgły, podważała okapy, za przyciesie się brała, w drzwi tłukła jakby łbem, że niejedne puściły, szyby gnietła, aż trza było wśród nocy wstawać i przytykać poduszkami, bo darła się do wnętrza z kwikiem, kiej ta świnia uprzykrzona, a tak prażyła ziąbem, iż ludzie pod pierzynami a kostnieli!
Drogie dziecko! Drogie dziecko! Drogie dziecko! Kończę 60 lat, ale za 2,5 tygodnia, ale wyglądam jak, no jak ja wyglądam chłopie przyjrzyj się. A Ty chłopcze błąkasz się, mówisz i wyglądasz jak dziadek, własny dziadek
Niechciałbym być bardzo popularny wizualnie. Żeby wszyscy widzieli w ogóle jak ja wyglądam.
Nie można żywić nadziei, że potrafimy stwierdzać, czy określony opis danych jest poprawny w jakimkolwiek absolutnym sensie, lecz tylko że jest bardziej poprawny niż pewien alternatywny opis tych samych zjawisk.