Zajęliśmy się makroekonomią, ale jednocześnie zbyt mały był udział rządu w tworzeniu instytucji, które osłaniają ludzi przed bezwzględnością rynku. W gospodarce rynkowej – zwłaszcza takiej, którą lubilibyśmy nazwać społeczną – niezbędne są najróżniejsze instytucje wyrównujące szanse, zapewniające równy start, realizujące pewne cele sprawiedliwości społecznej.
Wiele wskazuje, że jeszcze przez 10 – 15 lat większość ludzi żyć będzie w warunkach zdziczałego kapitalizmu. Trzeba go naprzód oswoić, bo sam postęp technologiczny go nie zlikwiduje. Na pewno należy powołać reprezentację pracowniczą, by choć trochę zrównoważyć siły kapitalistów (...).
Tylko w ramach ładu społeczno-ekonomicznego – zwanego „socjalizmem skandynawskim”, niemiecką „społeczną gospodarką rynkową” czy z amerykańska „państwem dobrobytu” – możliwa była niezwykła efektywność pracy uznawana u nas za kapitalistyczną. Beneficjentami tego ładu byli wszyscy jego uczestnicy – i tylko w tak zarysowanej całości mógł on funkcjonować.
Komunizm rzucił światu wyzwanie w imię sprawiedliwości społecznej. Wyzwolił olbrzymie siły, potrafił przemówić do biednych, uciskanych i, co może najważniejsze, do sumień ludzkich. Bogaty Zachód, by przetrwać, musiał na to odpowiedzieć i, co równie ważne, rzucić własne wyzwanie. Wystąpił więc z ideałami wolności, demokracji, dobrobytu. Komunizm – chcąc nie chcąc – odpowiadał na to wyzwanie. Skromnie, bo skromnie, ale aż do samounicestwienia.
Formalnemu głosowaniu raz na cztery lub pięć lat przeciwstawiamy stały udział klasy robotniczej, zorganizowanej w system Rad, partie polityczne i Związki Zawodowe, w podejmowaniu, korygowaniu i kontroli wykonania decyzji gospodarczych i politycznych wszystkich szczebli. W społeczeństwie kapitalistycznym nad parlamentem stoi burżuazja, dysponująca wartością dodatkową; w systemie biurokratycznym nad fikcją parlamentu panuje niepodzielnie centralna polityczna biurokracja. W systemie demokracji robotniczej, jeśli reprezentacja ogółu będzie miała formę parlamentu, będzie nad nim stała zorganizowana w rady klasa robotnicza, dysponująca materialną podstawą bytu społeczeństwa – produktem swej pracy.
Czy utopia wolnego rynku doprowadziła ludzkość do pełnego szczęścia? Połowa bogactwa świata należy dziś do wielkich koncernów kontrolowanych przez kilkaset rodzin. Wciąż powiększa się dysproporcja między bogatymi i biednymi.
Biurokratyczny socjalizm PRL jest ustrojem (...) obiektywnie uwarunkowanym przez poziom rozwoju gospodarczego i strukturę ekonomiczno-społeczną zarówno Rosji carskiej, jak i Polski międzywojennej oraz znakomitej większości krajów naszego obozu.