Człowiek pobożny i ateista mówią wciąż o religii: jeden mówi o tym, co kocha, drugi o tym, czego się lęka.
Toteż widzimy, że wszyscy uzbrojeni prorocy zwyciężają, a bezbronni padają, czego przyczyną, oprócz powyższych rzeczy, jest i ta, że natura ludów jest zmienna, łatwo ich o czymś przekonać, lecz trudno umocnić w tym przekonaniu.
Komunizm i katolicyzm mają to do siebie, że łączy je pruderia.
Lampą ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest prostolinijne, całe twoje ciało będzie jasne, ale jeśli twoje oko jest niegodziwe, całe twoje ciało będzie ciemne.
Niech umysł ludzki się poszerza. Musi się poszerzać. Będzie się poszerzać. Przesądy i dogmaty nie mogą tego powstrzymać.
Wiara należy do fundamentów naszego istnienia, religia nie może zaginąć.
Człowiekowi współczesnemu grozi duchowa znieczulica, a nawet śmierć sumienia. Śmierć sumienia jest natomiast czymś gorszym od grzechu.
Rydzyk jest parodią kapłana.
Proszę nie mówić, że on jest ojcem, bo ojciec to jest jakiś autorytet duchowy, zaszczyt. To jest słowo, które coś znaczy. On jest po prostu chuliganem politycznym, a nie żadnym ojcem. Można go tytułować księdzem, bo z Kościoła wyrzucony nie został. W przeciwieństwie do niego ja walczyłem o wolność dla Kościoła i mam w tym względzie zasługi, a on nie ma żadnych i niszczy Kościół. Jako szkodnik powinien być wyrzucony z Radia Maryja i zesłany do klasztoru, najlepiej poza granicami Polski.
Trzeba rozdeptać to łajdactwo.
Prawdziwe dzieje Jezusa to prawdopodobnie dzieje sprawiedliwego człowieka, który potępił grzechy faryzeuszów i którego faryzeusze skazali na śmierć. Potem zrobiono zeń proroka, a po trzech stuleciach – boga: oto jak działa ludzki rozum.
Nie dość zapewnić komuś zbawienie, trzeba mu jeszcze dać środki do życia.
Gdyby Bóg nie istniał, koniecznością stałoby się wynalezienie go.
Nieprzychylność sił postępowych wobec każdego przejawu religijności nieraz już utrudniała dyskusje na tematy moralne.
Boskie dzieło stworzenia nigdy nie dobiega końca. Zaczyna się, a potem trwa nieskończenie, w nieustannym trudzie dając początek nowym sceneriom, nowym przedmiotom i nowym światom.
Mądrzej ci powiem, jakiej to religii
Jestem wraz z tobą kapłanem. Między nami
Bóg nasz się rodzi i z nas
I kościół nasz nie z nieba, ale z ziemi
Religia nasza nie z góry, lecz z dołu
My sami Boga stwarzamy i stąd się poczyna
Msza ludzko ludzka, oddolna, poufna
Ciemna i ślepa, przyziemna i dzika
Której ja jestem kapłanem!
Dziś nawet ateizm jest uważany za culpa levis (lekki grzech) w porównaniu z krytyką tradycyjnych stosunków własności.