Gdy jednostka czuje, wspólnota szwankuje.
To aby ludzkość kiedykolwiek mogła obejść się bez Sztucznych Rajów, wydaje się mało prawdopodobne.
Znajomość rodzi obojętność.
Przynajmniej połowa całej moralności jest negatywna i polega na unikaniu wyrządzania krzywdy.
Wszyscy są równi pod względem fizykochemicznym.
Czy można coś powiedzieć o nicości?
Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania.
Być sobą to znaczy nie oszukiwać się.
Myślę, że o wieczności najlepiej opowiedzieliby dzisiejsi fizycy. Oni wiedzą, że nic nie znika. Podobno nawet dźwięk nie znika, tylko gdzieś tam drży i drży w nieskończoności. My nie znikamy. Zmienia się forma materii, ale istnieć nie przestaje. Nie wiem, nie znam się na tym, ale tak o tym myślę.
Powtarzając cudze błędy, wcale ich nie naprawiamy.
Uroda cieszy tylko oczy, dobroć jest wartością trwałą.
Nie wszystko można w życiu zdobyć. Trzeba raczej wybierać.
Żadna plotka nie umiera do końca, jeżeli powtórzy ją wielu ludzi: to też jest rodzaj nieśmiertelności.
Zmiana może być przerażająca i często pojawia się pokusa, by się jej oprzeć. Ale zmiana prawie zawsze stwarza możliwości — uczenia się nowych rzeczy, ponownego przemyślenia zużytych procesów i ulepszenia sposobu, w jaki pracujemy.
W istocie obiegowe opinie wpływały na ludzkie działania niemal w takim stopniu, jak niezbite fakty, a podlegały tak nieoczekiwanym zmianom, jakim fakty nigdy nie mogłyby ulec. I tak wyspy Galapagos były w jednej chwili piekłem, a w następnej rajem; Juliusz Cezar był w danym momencie mężem stanu, a w następnym – rzeźnikiem; ekwadorskie banknoty można było wymienić dzisiaj na żywność, schronienie, ubranie, a jutro wymościć nimi dno klatki dla ptaków; stwórcą Wszechświata był raz Bóg Wszechmogący, a raz gigantyczna eksplozja, i tak dalej. [MOZLIWY DUPLKAT: 29549]
(...) cokolwiek było - będzie zawsze, a cokolwiek będzie - zawsze było.
Jesteśmy tym, kogo udajemy, i dlatego musimy bardzo uważać, kogo udajemy.
Sztuka nie ocali świata, tylko jednostkę.
Sztuka jest przeciwko wszelkiej władzy. Sztuka pretenduje do władzy, bo sztuka mogłaby sprawować władzę. Jedynie ona. […] jedynie artyści mogliby sprawować władzę państwową, ponieważ są bezinteresowni. Jeżeli mają interes, to jest to interes czysto formalny, który prowadzi do pewnego ładu w danym kierunku, ale nie zmusza w sensie moralnym.