Świat materialny podlega prawom, które są niezmienne, doskonałe i uniwersalne. Nauka nie może i nigdy nie będzie mogła tego faktu wytłumaczyć.
Jakie to ma znaczenie, że zostałeś poczęte przez przypadek bądź przez omyłkę - czy świat, w którym znaleźliśmy się, nie powstał przez przypadek czy przez omyłkę? Niektórzy utrzymują, że na początku nie było nic prócz wielkiego spokoju, ogromnej nieruchomej ciszy, a potem powstała iskra, coś się rozdarło i to, czego nie było, zaistniało.
"Ja" musi być pragmatyczne, skupione na swojej gładkiej, kulistej powierzchni, która ukazuje- owszem- swój kształt innym, ale przede wszystkim odbija zewnętrzny świat i nie dopuszcza nic do wewnątrz. Samo może oglądać z różnych stron, może oceniać- uznawać albo odrzucać. Niektóre rzeczy pomniejszać, inne powiększyć, być władcą percepcji. Sprawić, by świat stał się "on" , wtedy będzie można go używać jak przedmiotu i przerzucać z ręki do ręki jak piłeczkę, czarować, stwarzać i znikać.
Oto światem zewnętrznym możemy kierować dość swobodnie, poddaje się on naszej woli i wielokrotnie możemy go kształtować tak, jak to jest potrzebne do naszego szczęścia. Natomiast kierować własną psychiką jest właśnie bez porównania trudniej, a nieraz jest to wręcz niemożliwe.
(...) obfitość dóbr tego świata zmniejsza przyjemność, jakiej dostarczają.
Obecnie żyjemy w świecie tak złożonym i trudnym, a wokół nas dzieje się tak wiele rzeczy, że nieustannie musimy sprawdzać, co myślą na ten temat inni, konsultować się i radzić, sięgać po coraz to nowsze lektury. Dzisiaj po prostu świata nie da się ogarnąć umysłem jednostki, ponieważ nasza wiedza jest sumą wielu informacji, oglądów i punktów widzenia. Rzeczywistość globalną można poznać wyłącznie poprzez zbiorowy, kolektywny umysł.
Uczestniczenie w świecie wielokulturowym wymaga silnego i dojrzałego poczucia tożsamości.
Na ogół uważa się, że mieć określony cel to dobra rzecz, bo wtedy człowiek czegoś chce i do czegoś zdąża; z drugiej jednak strony taka sytuacja nakłada na niego końskie okulary: widzi tylko swój cel i nic więcej. Tymczasem to więcej - szerzej - głębiej, może być znacznie ciekawsze i ważniejsze. Przecież wejście w inny świat to wejście w jakąś tajemnicę, a ona może kryć w sobie tyle labiryntów i zakamarków, tyle zagadek i niewiadomych!
Wielkie indywidualności nie określają siebie, ale świat.
Wszystko na świecie istnieje tylko w taki sposób i pod taką postacią, pod jaką zostało nazwane.
Świat wydaje się nam logicznym, ponieważ myśmy go uprzednio zlogizowali.
Zresztą na tym padole każde powodzenie jest zbrodnią i trzeba za nie odpokutować. Ten, co dostaje medal, dostaje obie jego strony równocześnie.
Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka - wiadomo; ale kiedyś kształtowało się ono dużo wolniej. Dziś, kiedy świat nieprawdopodobnie wprost przyspieszył, przyzwyczajenia utwierdzają się błyskawicznie.
Opisywanie świata jest w gruncie rzeczy opisywaniem samego siebie.
Tylko pieniądz jest władcą całego świata.
Ćanakja zwykł był powtarzać, że świat nie jest taki, jaki się nam wydaje, ani taki, jaki się nam nie wydaje, lecz ni mniej, ni więcej, tylko jest wszystkim tym naraz.
Bo w istocie to co najważniejsze jest zawsze blisko nas. Póki nie uporamy się z własnym światem i własną szczególną naturą, obce światy będą nam tylko krzywym zwierciadłem odbijającym nasze osobiste problemy.
Tego świata, jednego i tego samego świata wszechrzeczy, nie stworzył ni żaden z bogów, ani żaden z ludzi, lecz był on, jest i będzie wiecznie żyjącym ogniem zapalającym się według miary i według miary gasnącym.
W świecie, który zalewa powódź nieistotnych danych, przejrzystość informacji to potęga.