Im bardziej niezrozumiałe zło, tym zacieklej i brutalnie się z nim walczy.
KRITON: A jednak widzisz chyba, Sokratesie, że trzeba dbać o opinię i u szerokich kół. Widzisz, co się dzieje; widać, że szerokie koła potrafią nie najmniejsze nieszczęścia powodować, ale największe po prostu, jeżeli kogo przed nimi oczernią.
SOKRATES: Gdyby, tak było Kritonie, mogłyby szerokie koła powodować największe zło, żeby tak mogły i największe dobro, dobrze by to było. Tymczasem one ani jednego, ani drugiego nie potrafią. Ani mądrym człowieka nie zrobią, ani głupim; ot, robią to, co im się trafi.
Moje sukcesy i moje nieszczęścia, jasne i ciemne dni, które przeżyłem, wszystko dowiodło mi, że na tym świecie, czy to fizycznym, czy moralnym, dobro rodzi się ze zła, tak samo jak zło z dobra.
Poczucie dobrego i złego zależy w znacznej mierze od naszego o tym mniemania.
Posiadamy prawdę i dobro jedynie częściowo i pomieszane ze złem i fałszem.
Pewne trudności powstały przy kwestii Szatana ( ... ) Toż z nim jak z kanalizacją - przykre to lecz niezbędne. Gdyby nie było Szatana, musiałby Bóg sam doglądać piekieł, co źle by się rymowało z jego nieskończoną dobrocią. Zawszeć poręczniej wydelegować kogoś do tak delikatnych spraw.
Moc czynienia dobra jest także mocą czynienia zła; ci, którzy kontrolują władzę dzisiaj, jutro mogą jej nie mieć; a co ważniejsze, to, co jeden człowiek uważa za dobro, inny może uznać za szkodę.
Jałmużna przynosi ulgę temu, kto ją daje, a wyrządza zło temu, kto ją otrzymuje.
Jednak człowieka dola jest jako tego drzewa. Im bardziej garnie się ku górze i ku jasności, tem gwałtowniej zapuszczają się jego korzenie w ziemię, w dół, w ciemnię, w głąb, w zło!
Zaprawdę, ludzie sami nadali sobie wszelkie swe zło i dobro. Zaprawdę, nie przejęli go, ani go nie znaleźli, nie spadło im też ono jako głos z nieba.
Całe wielkie zło, które ludzie wyrządzają sobie nawzajem z powodu pewnych intencji, pragnień, poglądów lub zasad religijnych, również wynika z nieistnienia, ponieważ wywodzą się z ignorancji, która jest brakiem mądrości.
Należy widzieć świat i widzieć siebie jako wagę z równą równowagą dobra i zła. Kiedy robi się jeden dobry uczynek, szala przechyla się na dobro – on i świat zostają zbawione. Kiedy dokona jednego złego czynu, szala przechyla się na zły - on i świat zostaje zniszczony.
Dobroć bez mądrości zawsze dokonuje zła.
Kto nie broni bliźniego od krzywdy, choć może to uczynić, dopuszcza się takiej samej winy jak ten, kto wyrządza krzywdę.
Osobno dobro ani zło się nie zdarza, lecz tworzą mieszaninę.
Nienawiść jest przeciwieństwem miłości. Nie odróżnia się jednak tyle stopni i rodzajów nienawiści, co stopni i rodzajów miłości, gdyż "nie ma czasu" rozróżniać rodzajów zła, od którego się ucieka, tak jak rozróżnia się dobra, których się pragnie.
Człowiek stosujący przemoc jest większym niewolnikiem od tego, który cierpi z jej powodu.