Władca Pierścieni to epicka opowieść z gatunku fantasy która jest kontynuacją powieści "Hobbit, czyli tam i z powrotem". Władca Pierścieni składa się z trzech tomów: "Drużyna Pierścienia", "Dwie wieże" i "Powrót króla".
Jak na nowo odnaleźć się w codziennym życiu.
Jak żyć dalej...Kiedy twoje serce zaczęło rozumieć...Nie ma odwrotu...Pewnych rzeczy czas nie jest w stanie uleczyć...Są rany, które sięgają tak głęboko...Że są nie do zniesienia...
- I jest też powiedziane: ,,Nie chodź do elfów po radę, usłyszysz bowiem odpowiedź wymijającą''.
- Doprawdy?- zaśmiał się Gildor.- Elfowie rzadko udzielają pochopnych rad, rada bowiem jest niebezpiecznym darem, nawet gdy mądry daje ją mądremu, i wcale nie musi wyjść na dobre.
Oto, co napisał Isildur:
Wielki Pierścień ma być odtąd dziedzictwem Północnego Królestwa, ale świadectwo o nim pozostanie w Gondorze, gdzie żyją potomkowie Elendila, żeby pamięć o tych ważkich sprawach nie zatarła się zbiegiem czasu.
Gdy zimy spada pierwszy cios,
gdy kamień pęka w mroźną noc,
gdy nagim drzewo, czarnym staw
wędrować w głuszy zły to czas.
- Nie pogardzaj litością, gdy płynie ze szlachetnego serca, Eowino! Ale ja nie litość ci ofiarowuję. Jesteś księżniczką wielkiego rodu i męstwa, zdobyłaś sławę, której świat nie zapomni. Jesteś też piękna ponad wszelki wyraz najpiękniejszego języka elfów. Kocham cię. W pierwszej chwili litowałem się nad twoim smutkiem. Teraz jednak kochałbym cię, nawet gdyby była wolna od smutku, trwogi i tęsknoty, nawet gdybyś jaśniała szczęściem na tronie Gondoru. Czy nie pokochasz mnie, Eowino?
- Dwakroć daje, kto w porę daje-powiedział Eomer - ale też lepiej późno niż nigdy. Kto wie, czy tym razem stare przysłowie nie okaże się bardziej niż kiedykolwiek prawdziwe.
Długą chwilę stali tak, jak ludzie zatrzymują się na krawędzi snu, w którym czają się okropne koszmary, wiedząc jednak, że tylko przez ich mroki prowadzi droga do następnego jasnego ranka.
Tych dwoje rozmawiało ze sobą i nagle Frodowi wydało się, że Arwena zwróciła na niego wzrok i że jej promienne spojrzenie z daleka trafiło go prosto w serce.
- Wiele zawdzięczam Èomerowi-rzekł Thèoden.- Człowiek wiernego serca nieraz miewa krnąbrny język.
- Dodaj królu-odparł Gandalf-że prawda miewa skrzywione oblicze, jeśli na nią patrzą fałszywe oczy.
- Nie - odparł Gandalf .- Nie tam wiedzie nasza droga. Przemawiałem słowami nadziei. Lecz tylko nadziei. A nadzieja to jeszcze nie zwycięstwo.
Jawa i baśń wcale się nie wykluczają (...) To nie my tworzymy legendy o naszych czasach, lecz robią to ci, którzy przychodzą po nas.
Nie wiadomo, co nas jutro czeka. Bywa, że wraz ze wschodem słońca zjawia się dobra rada.
Gandalf nie opierał swoich rad na pewności bezpieczeństwa dla siebie ani dla innych- rzekł Aragorn.- Są zadania, które lepiej podjąć niż odrzucić, choćby u ich kresu czekała zguba.
- A więc elfy cię nie rozczarowały przy bliższym poznaniu?
- Jak by to powiedzieć, proszę pana? Przekonałem się, że moje lubienie albo nielubienie wcale ich nie dosięga, za wysoko stoją - z namysłem odparł Sam. - Nie wydaje się ważne, co ja o nich myślę. Inne są, niż się spodziewałem, bardzo stare i młode, bardzo wesołe i bardzo smutne zarazem.
Ten, kto nie umie rozstać się z cennymi rzeczami w potrzebie, sam nakłada sobie kajdany.
- Tu jest serce królestwa elfów na ziemi - rzekł. - Tu także zawsze przebywa moje serce; gdyby nie to, nie widziałbym światła u kresu ciemnych dróg, którymi obaj - ty i ja - musimy jeszcze wędrować. Chodźmy!
Wziął Froda za rękę i razem zeszli ze wzgórza Kerin Amroth. Nigdy już nie mieli tu za życia powrócić.