Władca Pierścieni to epicka opowieść z gatunku fantasy która jest kontynuacją powieści "Hobbit, czyli tam i z powrotem". Władca Pierścieni składa się z trzech tomów: "Drużyna Pierścienia", "Dwie wieże" i "Powrót króla".
Nie jestem wojakiem, nie lubię myśleć o wojnie. Ale nie ma chyba nic gorszego niż oczekiwanie na bliską już bitwę, której nie sposób uniknąć
Wszyscy hobbici umieją oczywiście gotować, bo tę sztukę wpajają im rodzice jeszcze przed abecadłem - do abecadła zresztą nie każdy dochodzi (...).
Jest przepiękna, panie, przecudna! Czasem zda się wielkim drzewem w czasie kwitnienia, a czasem białą lilijką, małą i smukłą. Twarda jak diament, a delikatna niczym księżycowa poświata. Ciepła jak letnie słońce, chłodna niczym światło gwiazd. Dumna i wyniosła jak śnieżny szczyt, radosna i miła niczym dziewczęta, które na wiosnę splatają wianki na łąkach. Ale tak naprawdę, wszystko, co mówię, to tylko banialuki, chciałem to jakoś zupełnie inaczej wyrazić.
- Wkrótce może nadejdzie taki dzień, że nie wróci żaden z tych, co ruszyli w pole - powiedział Aragorn. - Wtedy potrzebne będzie męstwo bez sławy, bo nikt nie zapamięta czynów dokonanych w ostatniej obronie naszych domów. Ale brak chwały nie ujmuje tym czynom męstwa.
(...) w godzinie rozpaczliwego niebezpieczeństwa łagodność często przypłaca się życiem.
Najdziwniejszymi sposobami zbrodnia zawsze na jaw wychodzi. (Faramir).
Nie gardź jednak legendami, dziedzictwem odległych wieków, często bowiem się zdarza, iż stare niańki przechowują w pamięci wiadomości, które niegdyś największym nawet Mędrcom oddały usługi. (Celeborn).
Nikomu jeszcze nie zwierzyłem się ze swoich obaw, świadom ryzyka, jakie wiąże się z szeptaniem słów nie w porę i w niewłaściwe ucho. (…) zdrada zawsze była (…) największym wrogiem. (Gandalf)
O łajdaki, włóczykije, powsinogi kudłate! Ładnie nas urządziliście! Z drugiego końca świata gnamy przez bagna i puszcze, przez bitwy i śmierć na wasz ratunek. A wy tu sobie ucztujecie i leżycie brzuchami do góry, a na domiar wszystkiego ćmicie fajki! Fajki! Skąd wytrzasnęliście fajkowe ziele, nicponie? Tam do licha! Tak mnie na przemian złość i radość rozpiera, że cud będzie, jeżeli nie pęknę.
Jeśli to jest schronienie, to jedną ścianę bez dachu trzeba będzie od dzisiaj nazywać domem.
Zaroiło się wokół nas od umysłów skrojonych na wzór orków: pełnych nienawiści i pogardy, natrętnie skandujących swe wściekłe frazy, a tak długo pozostających poza zasięgiem dobra, iż jedynym sposobem ożywienia słów jest dla nich krzyk, rozkaz i przekleństwo.
- A teraz dajże mi w spokoju przełknąć bodaj kęs. Nie mam ochoty odpowiadać na całą litanię pytań podczas śniadania. Chciałbym pomyśleć.
- Wielkie nieba! - krzyknął Pippin. - Przy śniadaniu?
- Czy wielkie opowieści nigdy się nie kończą?
- Nie, same opowieści nie mają końca (...) Tylko kolejne postacie pojawiają się w nich i znikają, kiedy odegrają już swoją rolę.
Nie, nie straciłem jeszcze nadziei. Gandalf runął w przepaść, lecz powrócił i jest z nami. Ostoimy się, choćby tylko na jednej nodze, a w najgorszym razie przetrwamy na klęczkach