Zegar to dla człowieka przyjaciel; on z nim jest, kiedy wesoło i kiedy smutno, on jemu pokazuje, co trzeba o jakiej porze robić, on gada, kiedy nikt do człowieka nie gada, on jego uczy, że czas płynie i że on na tym czasie, jak na wielkiej rzece, też płynie do wielkiego morza...
Poza tym jestem typem samotnika. Nawet kiedy mieszkałem z dziewczyną, często chciałem być sam. Od kolegów też się nieraz odcinam. Oni idą razem do klubu, do restauracji, a ja nie. Zostaję w domu i nie odbieram telefonów. [...] Patrzę w ścianę. Patrzę w białą ścianę i rozmyślam. [...] O wszystkim. O życiu, gdzie jestem, gdzie bym chciał być, analizuję swoje poczynania, sytuację, co by było dla mnie dobre, a co nie.
Mówi się, że pierwszy dom buduje się dla nauki, drugi na sprzedaż, a trzeci dla siebie. I pewnie coś w tym jest. Ale ja widzę dziś, ile popełniłam błędów, jak dużo może być lepszych rozwiązań. Mało tego – znam wszystkie nowinki budowlane. Ostatnio pojawiły się struktury betonu ze światłowodami i można sobie zrobić ścianę, która będzie przepuszczała światło. Ja to wszystko za chwilę chcę mieć! A z takim zespołem, z jakim teraz pracuję, wszystko jest na wyciągnięcie ręki. To jest tak jak ze znalezieniem partnera na całe życie. Ale udało się! Jesteśmy grupą przyjaciół, która doskonale się rozumie.
Złudzenie wolności będzie trwało tak długo jak długo będzie przynosiło zyski trwanie tej iluzji. Kiedy stanie się ona zbyt droga do utrzymania, po prostu zdejmą scenografię, rozsuną zasłony, poprzesuwają stoły i krzesła, i zobaczysz ceglaną ścianę z tyłu teatru.