Jeśli skończysz w nudnym, nieszczęśliwym życiu, ponieważ słuchałeś swojej mamy, taty, nauczyciela, księdza lub jakiegoś faceta w telewizji, który mówi ci, jak masz żyć, TO ZASŁUGUJESZ NA TO.
Muzyka jest zawsze komentarzem na temat społeczeństwa.
Nigdy nie chciałem być dziwakiem, zawsze to ludzie mnie tak nazywali.
Jeśli chcesz pociupciać, idź do koledżu, jeśli chcesz edukacji, idź do biblioteki.
Komunizm się nie sprawdza. Jest po prostu wbrew podstawowemu prawu natury: ludzie chcą coś posiadać.
Złudzenie wolności będzie trwało tak długo jak długo będzie przynosiło zyski trwanie tej iluzji. Kiedy stanie się ona zbyt droga do utrzymania, po prostu zdejmą scenografię, rozsuną zasłony, poprzesuwają stoły i krzesła, i zobaczysz ceglaną ścianę z tyłu teatru.
Nie widzę siebie jako członka jakiejś partii. Nadal popieram Groucho Marxa, który powiedział: Nie chcę należeć do klubu, który miałby takiego członka jak ja.
Nie ustawaj, aż to co dobre stanie się lepsze, a to co lepsze będzie twoim najlepszym.
Nie biorę narkotyków, wstaję wcześnie rano, jestem pracoholikiem, prowadzę własną firmę… Fałszywym założeniem jest, że trzeba wieść szalone życie by mieć oryginalne pomysły, i także fałszywe jest założenie, że prowadzenie normalnego życia oznacza dostosowanie się do większości.
Najpierw tę głupią rzecz, czyli połączenie dwóch światów – muzyki rozrywkowej i poważnej – zrobię ja, a potem wy, nieśmiali, powtórzycie to po mnie.
Większość ludzi nie poznałaby dobrej muzyki nawet gdyby podeszła ona do nich i ugryzła ich w du*ę.
Weźmy Kamasutrę. Ile ludzkich śmierci spowodowała Kamasutra w porównaniu z Biblią?
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty.
Typowy fan rocka nie jest na tyle inteligentny by zorientować się kiedy robią go w wała.
Nigdy nie wyciągałem ch*ja na scenie, ani nikt z zespołu tego nie robił. Mieliśmy na scenie wypchaną żyrafę, uzbrojoną w wąż i przemysłową maszynę do robienia piany. Pod tym mieliśmy bombę wiśniową. Tak właśnie świętowaliśmy Czwarty Lipca 1967. Ktoś machał flagą, zapalał wiśniową bombę. Ona rozrywała du*ę żyrafy. Ktoś inny sięgał pod żyrafę i naciskał guzik i wtedy to wszystko srało pianą po całej scenie. To z jakiegoś powodu bawiło ludzi.
Niektórzy naukowcy twierdzą, że wodór, ponieważ jest go takie mnóstwo, jest głównym budulcem wszechświata. Nie zgadzam się z tym. Twierdzę, że głupoty jest więcej niż wodoru, i że ona jest głównym budulcem wszechświata.
Niebo byłoby miejscem gdzie brednie istniałyby tylko w telewizji. (Alleluja! Jesteśmy już w połowie drogi!)