Jedyną wymówką, jaką Ameryka może kiedykolwiek mieć dla zapewnienia swojej siły fizycznej, jest to, że zapewnia ją w interesie ludzkości.
Biznes leży u podstaw wszystkiego w naszym życiu narodowym, także w naszym życiu duchowym. Uświadom sobie, że w Modlitwie Pańskiej pierwsza prośba dotyczy chleba powszedniego. Nikt nie może czcić Boga ani kochać bliźniego mając pusty żołądek.
Ameryka żyje w sercu każdego człowieka na świecie, który pragnie znaleźć region, w którym będzie mógł swobodnie wypracować własne przeznaczenie według swojego uznania.
Ameryka została ustanowiona nie dla tworzenia bogactw, lecz dla realizowania wizji, dla wcielania ideału – dla odnajdywania i podtrzymywania wolności ludzkiej.
Od kiedy zostałem politykiem, ludzie przeważnie prywatnie zwierzali mi się ze swoich poglądów. Część z największych ludzi w Stanach Zjednoczonych, w dziedzinach handlu i produkcji, boi się kogoś lub czegoś. Wiedzą że jest gdzieś potęga, tak zorganizowana, tak wyrafinowana, tak czujna, tak powiązana, tak absolutna, tak przenikająca, że lepiej mówić szeptem gdy się ją krytykuje. Wiedzą że Ameryka nie jest miejscem, o którym można rzec jak dawniej, że człowiek może wybrać swoje powołanie i dążyć do celu tak długo jak jego zdolności mu pozwalają; ponieważ dziś jeśli wejdzie w pewne dziedziny, istnieją organizacje, które użyją swoich środków, aby przeszkodzić mu w zbudowaniu biznesu, jeśli sobie tego nie życzą. Organizacje te usuną mu grunt spod nóg i zamkną rynek dla niego. Jeśli zacznie sprzedawać do sklepów, wówczas monopol zablokuje handel z tymi sklepami i ci sprzedawcy ze strachu nie kupią produktów z nowego biznesu.