Niejaka panna Serda uwodzi narybek filmowy na sposób lesbijski. Führer jednak nie ma doprawdy ochoty, aby zajmować się tą sprawą. Jest zdania, że miłości lesbijskiej nie można w ogóle porównywać z homoseksualizmem.(...) Poza tym poleca mi, aby pannę Serdę usunąć z filmu.
Katedra jest wypełniona po brzegi berlińczykami poszkodowanymi przez bombardowania i panuje w niej uroczysty nastrój. Niestety akustyka nie jest zbyt dobra, ale Furtwängler porywa Filharmoników do niezrównanych wyczynów. Wykonane zostają „Concerto Grosso” Händla, „Symfonia Es-dur” Mozarta i „V Symfonia” Beethovena. Od czasu jak go słuchałem ostatni raz, Furtwängler jeszcze bardziej dojrzał.
Chciałbym (...) dowiedzieć się, kogo Führer, gdyby mnie kiedyś zabrakło, postawi na moje miejsce. Führer odpowiada mi na to tylko tyle, że jestem jedynym w swoim rodzaju zjawiskiem w narodowym socjalizmie, którego nie da się zupełnie zastąpić.
Mam okazję dłużej porozmawiać z Evą Braun. Robi na mnie jak najlepsze wrażenie, jest nad wyraz oczytana, formułuje jasne i dojrzałe oceny w kwestiach artystycznych.
Jeśli jakiegoś wieczoru Anglicy nie nadlatują nad stolicę Rzeszy, to wtedy ludności Berlina czegoś brakuje.
Najbardziej irytuje mnie zachowanie ludności w moim mieście rodzinnym Rheydt. (...) Niejaki pan Vogelsang (...) oddał się do dyspozycji amerykańskim władzom okupacyjnym jako nadburmistrz. Oświadczył przy tym, że wstąpił do partii jedynie pod moim naciskiem i przymusem.(...) Przygotowuję akcję, aby przy najbliższej sposobności położyć go trupem. Akcja ma zostać przeprowadzona przez berlińskich towarzyszy partyjnych, którzy są już wyćwiczeni w takich przedsięwzięciach.
Musimy więc zarządzić drugi zaciąg do Volkssturmu i ewentualnie zacząć organizować bataliony kobiece. Proponuję nawet wcielać do jednostek z bardzo zaostrzoną dyscypliną więźniów z zakładów karnych i obozów koncentracyjnych, odbywających mniejsze kary. Jak powiedział mi Własow, pomysł ten bardzo dobrze sprawdził się podczas obrony Moskwy.
Mówi mi on [Hitler] na przykład, że jest konieczne, aby pracować dla ludzi, ale że jednak to ludzkie dzieło może mieć jedynie ograniczone rozmiary. Któż wie, kiedy Księżyc uderzy w Ziemię i obróci całą planetę w płomienie i popiół. Mimo to musi być naszym zadaniem wypełnianie aż do końca naszych obowiązków.
Nie da się opisać, ilu w Urzędzie Spraw Zagranicznych kręci się jeszcze Żydów, żydowskich krewnych, masonów, byłych członków partii Centrum i SPD-owców.
Duża część warszawskiego getta płonie.(...) Żydzi stawiają rozpaczliwy opór. Minie jeszcze kilka dni, zanim zostanie on ostatecznie złamany. Opór ten wynika zapewne stąd, że Żydzi doskonale wiedzą, co ich czeka, gdy zostaną pokonani. Nie mają oni żadnej możliwości kapitulacji.
Pokutuje tu i ówdzie pewien sentymentalizm, jako że nie możemy należycie wyżywić bolszewickich jeńców wojennych. Gdybyśmy to chcieli zrobić, to sami musielibyśmy się zagłodzić.
Wiele trosk przysparzają nam liczni robotnicy cudzoziemscy [przebywający] na niemieckim obszarze Rzeszy. Okazało się, że jest rzeczą niezbędną, aby jednak uruchomić więcej burdeli, ponieważ ciągle mnożą się napady i gwałty na niemieckich kobietach.
Führer chce nadal oszczędzać Leningrad. (...) Gdybyśmy zdobyli to miasto, nie moglibyśmy przecież w ogóle wyżywić spędzonej tam 5-milionowej masy. (...) Jest więc absolutnie w naszym interesie, jeśli jeszcze przez jakiś czas Leningrad będzie stawiał opór. Potem będziemy mogli niszczyć to milionowe miasto ulica za ulicą, dzielnica za dzielnicą.(...) Taki sam los czeka ewentualnie Moskwę.
Obóz jeńców przedstawia sobą straszny widok. Część bolszewików musi spać na gołej ziemi. Leje jak z cebra. W większości nie mają dachu nad głową, a jeśli nawet go mają, są to hale jeszcze bez ścian po bokach.(...) Przy wizytacji takiego obozu jenieckiego można wyrobić sobie bardzo osobliwe poglądy na temat ludzkiej godności podczas wojny.
Początkowo Polacy byli skłonni uważać sprawę Katynia za wymysł niemieckiej propagandy. Teraz jednak powoli skłaniają się ku przedłożonym przez nas argumentom i dowodom.(...) Katyń jest moim zwycięstwem.
Führer sądzi, że jeśli w jego ręce wpadnie Stalin, to będzie go bez cienia wątpliwości chronił i trzymał w jakimś kurorcie; Churchill i Roosevelt zostaną natomiast powieszeni.
Wszyscy Żydzi powinni zostać odesłani na Wschód. Co tam się z nimi stanie, nie może nas bardzo interesować. Życzyli sobie takiego losu, po to zaczęli wojnę, muszą teraz za to także odpokutować.
Krym będzie dla nas w późniejszym czasie znakomitym obszarem osiedleńczym. Powinno się go wcielić do Rzeszy pod nazwą Okręg Wschodniogocki.
Nie możemy dopuścić do tego, aby nasi żołnierze rozchorowali się w wyniku kontaktów z Francuzkami albo też pomogli im urodzić wysokowartościowe dzieci.(...) Przekazuję stosowne instrukcje służbom odpowiedzialnym za opiekę nad oddziałami.
Intensyfikuję pracę tajnych rozgłośni. Polecam lansować pogłoski o pokoju, które dementuję następnie po 24 godzinach jako rzecz storpedowaną przez Anglię. Na dłuższą metę musi to zrujnować nerwy Francuzów.