Moja pierwsza samodzielnie kupiona płyta (w Czechosłowacji) to był Thriller Michaela Jacksona. To było około 1983 roku. A pierwsza wokalistka, którą zaczęłam się fascynować, to Olivia Newton-John.
Nie było to – jak mówię – łatwe, moja relacja z mamą jest bardzo trudna do opisania. To nawet nie są wspomnienia, ich mam bardzo mało, garstka, to jest w dużym stopniu moje wyobrażenie o niej. Z drugiej strony nie chciałam, żeby piosenka poświęcona pamięci mojej mamy była jakaś pompatyczna, dramatyczna. Jej śmierć jest oczywiście dramatem, ale nie przeżywam go na co dzień we łzach, nie pamiętam momentu kiedy mi to zostało powiedziane, że jej już nie ma. Z tą świadomością się wychowałam.
Ja się czuję wewnętrznie umotywowana tym co robię i jest to tak silna potrzeba i tak mało egoistyczna, że nieprzychylne komentarze sprawiają jedynie, że żal mi ludzi, którzy je wypowiadają.
Alkohol daje pozorny luz. Wydaje ci się, że jest świetnie, a nie jest.