Najważniejsze jest jednak może to, że zło nie wykryte nie jest złem, a więc i nie budzi poczucia winy. Mogę oszukiwać z czystym sumieniem tak długo, dopóki ktoś nie zorientuje się, że jest przeze mnie oszukiwany i nie wskaże na mnie palcem. Tradycja chrześcijańska uwewnętrznia winę: duszę mamy obolałą, sumienie męczy nas, dręczą zgryzoty. To jest ten stan, w którym odczuwamy ciężar grzechu, jego męczącą natrętność, jego palącą obecność. Inaczej w społeczeństwach, w których jednostka istnieje nie sama dla siebie, ale tylko jako element zbiorowości. Zbiorowość zdejmuje z nas prywatną odpowiedzialność, nie ma więc winy indywidualnej, a tym samym i poczucia grzechu. Odczuwanie grzechu dzieje się w czasie: zrobiłem coś złego, czuję, że popełniłem grzech, to mnie dręczy i teraz szukam sposobu, aby się oczyścić, procesem, wymaga czasu. Otóż w afrykańskim rozumieniu tego problemu, takiego czasu nie ma, w afrykańskim czasie nie ma dla grzechu miejsca. Bo albo nie popełniam nic złego, skoro nie jest to wykryte, albo też, kiedy zło zostaje ujawnione, jest ono w tym samym momencie, natychmiast, ukarane i tym samym - unicestwione. Wina i kara idą tu bowiem w parze, tworzą nierozerwalne iunctim nie zostawiając między sobą wolnego pola, żadnej przestrzeni. W tradycji afrykańskiej nie ma miejsca na rozterki i dramat Raskolnikowa.
Smutne, ale pierwsi ludzie na ziemi nie potrzebowali książek, filmów, gier czy muzyki, by mogli mordować z zimną krwią. W dniu, w którym Kain roztrzaskał mózg swego brata Abla, jedynej motywacji, jakiej potrzebował, była jego ludzka skłonność do przemocy. Czy traktujecie Biblię jako literaturę, czy jako ostateczne słowo Boga, kimkolwiek on może być, chrześcijaństwo dało nam obraz śmierci i seksualności, na której zbudowaliśmy naszą kulturę. Półnagi martwy mężczyzna wisi w większości naszych domów oraz na naszych szyjach, a my po prostu bierzemy to za spełnienie dla naszego życia. Czy jest to symbol nadziei, czy beznadziei?
Adam i Ewa spożyli zakazany owoc i od razu wielkie światło spłynęło do ich ciemnych głów. Dostąpili wiedzy. Jakiej wiedzy czy pożytecznej? Bynajmniej po prostu wiedzy o tym, że istnieje cos takiego jak dobro i cos takiego jak zło, i o tym, jak czynić zło. Nie umieli czynić go przedtem. Dlatego wszystko, co robili dotychczas, było niepokalane, niewinne, czyste.
Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni.
Rób coś, aby cię zawsze diabeł zastał zajętym.
Nienawiść wznieca swary, ale miłość zakrywa wszystkie występki.
Nie upominaj szydercy, żeby cię nie znienawidził. Upomnij mądrego, a będzie cię miłował.
Kto nie wierzy w diabła, nie wierzy w Ewangelię.
Strzeżcie się tych botaników, co twierdzą, że drzewo poznania rodzi korzenie zła.