Rozum ludzki jest z natury skłonny przypuszczać, że w świecie istnieje więcej ładu i regularności, niż znajduje.
Gdyby usunąć ze świata człowieka, świat stałby się zupełnym bezładem, bez żadnego sensu i celu, (...) nie zmierzającym ku niczemu.
...jakże piękny jest świat, a ludzie tak umniejszają jego wartość i zatruwają swymi nienawistnymi działaniami. Kiedy to wszystko ucichnie na świecie? Kiedy to ludzie będą mogli żyć bez ucisku i wypaczeń - życiem rozumnym i światłym? - marzenie pokoleń.
Bo na świecie jest znacznie więcej ludzi, którzy robią rzeczy niepotrzebne, niż tych, którzy robią pożyteczne.
Ludzi można podzielić na dwa rodzaje: tych, którzy są wytworem świata, w którym żyją, i tych, którzy są wytworem samych siebie, którzy, choć świata nie zmienili, nie dali się zmienić światu. Oni chodzą po świecie, a nie świat po nich.
Świat bierze człowieka za takiego, za jakiego on chce uchodzić, lecz każdy musi się za coś podawać. Łatwiej znosi się ludzi niemiłych aniżeli mało znaczących.
Nie wiem dlaczego, ale tak już jest na świecie, że ludzie wolą układać dramatyczne scenariusze i opowieści niż zerknąć na kał swych bohaterów.
We śnie człowiek znajduje się we własnym świecie. Czasem pływa w głębokim oceanie, a czasem robi pierwszy krok w chmurach.
Ludzie rozważni rzadko używają określenia: szczęśliwi i nieszczęśliwi. Na tym świecie, który jest wyraźnie przedsionkiem innego świata nie ma szczęśliwych. Ludzie światli i ludzie ciemni – oto prawdziwy podział ludzkości.
Gdyby ktoś umiał spojrzeć na nas z góry, zobaczyłby, że świat jest pełen ludzi biegnących w pośpiechu, spoconych i bardzo zmęczonych, oraz ich spóźnionych, pogubionych dusz, które nie mogą nadążyć za swoimi właścicielami.
Świat jest dla człowieka zbyt duży i literatura powstała zapewne po to, żeby krok po kroku "łyżeczkami do herbaty" odmierzać jego ogrom w słowach.
- Wie pani, czasem mam wrażenie, że żyjemy w świecie, który sobie wymyślamy. Ustalamy sobie co jest dobre, a co nie, rysujemy mapy znaczeń... A potem całe życie zmagamy się z tym, cośmy sobie wykoncypowali. Problem polega na tym, że każdy ma swoją wersję, i dlatego tak trudno jest się ludziom dogadać.
Ludzie zawsze chcieliby, żeby było prosto. Tak albo tak. Białe albo czarne. To głupcy. Bo przecież świat zrobiony został z niezliczonych odcieni szarości.
Każdy człowiek chce zmieniać świat, kiedy zaczyna cokolwiek robić. Ja chyba nie liczyłem na to, że można zmienić świat w dosłownym tego słowa znaczeniu. Myślałem, że uda się ten świat opisać.
Wydaje mi się, że każdy rozsądny człowiek musi dostrzegać, że przemoc nie zmienia świata, a jeśli już, to tylko na chwilę.
Człowiek swoim życiem i działaniami usiłuje wnieść nieco sensu do bezmyślnego wszechświata; tych, którzy próbują osiągnąć coś więcej, wsysa on jak wir.
Człowiek wyruszył na spotkanie innych światów, innych cywilizacji, nie poznawszy do końca własnych zakamarków, ślepych dróg, studni, zabarykadowanych, ciemnych drzwi.
Przeciętny człowiek nie jest specjalnie ciekaw świata. Ot, żyje, musi jakoś się z tym faktem uporać, im będzie go to kosztowało mniej wysiłku – tym lepiej. A przecież poznawanie świata zakłada wysiłek, i to wielki, pochłaniający człowieka. Większość ludzi raczej rozwija w sobie zdolności przeciwne, zdolność, aby patrząc – nie widzieć, aby słuchając – nie słyszeć.
Problemem jest dziś, jak przekonać ludzkość, aby zechciała przeżyć.
Myślę, że wielu ludzi jest dobrych w większej ilości rzeczy, niż świat im daje okazji do zrobienia.