Zamiast palić komitety zakładajcie własne.
Zajęliśmy się makroekonomią, ale jednocześnie zbyt mały był udział rządu w tworzeniu instytucji, które osłaniają ludzi przed bezwzględnością rynku. W gospodarce rynkowej – zwłaszcza takiej, którą lubilibyśmy nazwać społeczną – niezbędne są najróżniejsze instytucje wyrównujące szanse, zapewniające równy start, realizujące pewne cele sprawiedliwości społecznej.
Wyrównywanie szans, warunków i ochrona słabszych musi opierać się nie tylko i nie przede wszystkim na podatkach, ale na powszechnym uczestnictwie we władzy i własności.
Wybaczyć trzeba każdemu wszystko, tak mówi Ewangelia i ja to szanuję. Nie umiem trzymać urazy przez chwilę. Jedynie sobie nigdy nie wybaczam. Natomiast jeśli chodzi o większą tolerancję, to zwykle zachowujemy ją dla kogoś, kto jest słabszy, ma mniejsze możliwości.
Współczuję wszystkim. Nie wierzę w zło. Wierzę w nieszczęście. Olbrzymie, niesamowite, porażające nieszczęście, które niszczy ludzi, ale zawsze można im choć trochę pomóc w ocaleniu człowieczeństwa.
Wolności związkowe są istotną częścią praw człowieka. […] W obliczu narastającego zagrożenia wolności związkowych prawne gwarancje ich respektowania powinny być wzmocnione i rygorystycznie egzekwowane, a nie osłabiane.
Wiem, wiem na pewno, że tylko z miłości dwojga ludzi płynie siła miłości do ludzkiego świata.(...) Noc wigilijna, zimno i ciemno za oknem. Światło i ciepło w nas, świątecznie. Jednak i tej świątecznej nocy wiemy, że miłość nie jest świętem. Jest pracą. Jest też bólem, strachem, gniewem, żalem, zgryzotą. Nie chcemy unikać tych ciężarów, bo to ciemność pozwala istnieć światłu, chłód – ciepłu, rozpacz – szczęściu. Już teraz, tutaj, wiem: „Miłość jest nieśmiertelna, to tylko życie trwa zbyt krótko”.
Wiele wskazuje, że jeszcze przez 10 – 15 lat większość ludzi żyć będzie w warunkach zdziczałego kapitalizmu. Trzeba go naprzód oswoić, bo sam postęp technologiczny go nie zlikwiduje. Na pewno należy powołać reprezentację pracowniczą, by choć trochę zrównoważyć siły kapitalistów (...).
Widzi Pani, w kierownictwie każdego ministerstwa jest miejsce tylko dla jednego niekompetentnego. W moim ministerstwie to miejsce zajmuję ja.
Warto przypominać liberałom, że historia nie pozwala na snucie obezwładniających prognoz wykluczających jakiekolwiek poważne zmiany istniejącego status quo. Jeżeli czegokolwiek nas uczy, to tego, że świat jest różnorodny i nie można go wziąć pod jeden strychulec. Klio zniechęca do ślepej wiary, ale nie odbiera nadziei.
W statucie naszego związku napisaliśmy, że nawiązujemy do najbardziej postępowych tradycji polskiego ruchu młodzieżowego. To stwierdzenie zobowiązuje. Najbardziej postępowe oznacza przecież organizacje młodzieżowe związane z ruchem robotniczym, a przede wszystkim jego najkonsekwentniejszym nurtem, z partią komunistyczną. Tak więc w naszej ocenie przeszłości harcerskiej obowiązuje nas przede wszystkim punkt widzenia PKK i KZMP.
W PCK powiedzieli mi, że to nie ja wymyśliłem zupy, tylko oni. Odpowiedziałem, że zupy wymyślił człowiek, kiedy tylko zrobił garnek. Byle garnek i już jest zupa. A skoro już wymyślił zupę, to zaczął się nią dzielić. I to jest jeden z najstarszych wynalazków ludzkości. Natomiast ja nadałem tej akcji rangę.
Umiejętność wybaczania to sposób życia. Nie uważam, że akt wybaczania musi być poprzedzony upokorzeniem się winnego.
Uczyniłem w swoim życiu wiele zła. Trochę z małej wiary, tchórzostwa, lenistwa, bezmyślności, braku wyobraźni. Znacznie więcej jednak z mocnej wiary, odwagi, pracowitości, namysłu, troski.
Tylko w ramach ładu społeczno-ekonomicznego – zwanego „socjalizmem skandynawskim”, niemiecką „społeczną gospodarką rynkową” czy z amerykańska „państwem dobrobytu” – możliwa była niezwykła efektywność pracy uznawana u nas za kapitalistyczną. Beneficjentami tego ładu byli wszyscy jego uczestnicy – i tylko w tak zarysowanej całości mógł on funkcjonować.
Trzy miliony wymordowanych polskich Żydów to przecież trzy miliony mieszkań, które w większości zajęli Polacy, a do tego dodać trzeba inne mienie: złoto, meble, warsztaty, futra czy choćby stare palta, buty, ubrania itp. Niemcy brali tylko to, co lepsze, a i tak nie do wszystkiego umieli dotrzeć. Nie ulega wątpliwości, że eksterminacja Żydów połączona była z awansem społecznym polskiej biedoty (...)
Ten nasz polski kapitalizm „sprzed 100 lat”, opiera się na zasadzie, że zysk maksymalizuje się najlepiej przez obniżanie płac. W związku z czym coraz mniej pieniędzy trafia na rynek, a gospodarka żyje przecież z pieniędzy, za które ludzie różne towary kupują. To abecadło.
Sens naszemu życiu nadajemy sami. Nie ulega wątpliwości, że człowiek stale jest narażony na cierpienie. Trzeba nadawać sens cierpieniu, bo ono samo w sobie nie posiada sensu. Jeśli panujemy nad swoim życiem, kształtujemy je, to nadajemy cierpieniu sens.
Rzeczywiście, różni ludzie stawiają nam zarzut: wspieracie władzę zamiast jeszcze trochę poczekać i dodusić komunistów. Tyle że nie mówią, ile czasu trzeba by jeszcze czekać... Załóżmy nawet, że byłoby to możliwe. Przyjmijmy także, choć nie wiadomo kto mógłby obiecać coś takiego, że nie polałaby się krew. Rzecz w tym, że kilkadziesiąt rewolucji już się na świecie odbyło i żadna nie zmieniła go na lepsze.(...) Nie przeczę, że może się okazać, że nie ma innej drogi niż przewrót. Ale jest szansa, by go uniknąć. Naszym obowiązkiem jest próbować pokojowego przejścia od systemu totalitarnego do demokracji parlamentarnej, od gospodarki komunistycznej do gospodarki samodzielnych producentów i zróżnicowanej własności, od społeczeństwa pogrążonego w bierności i rozczarowaniu do społeczeństwa zorganizowanego i decydującego o swoim losie.
Rynek jest jak dotąd jedyną formą współdziałania społeczeństwa, która nie blokuje pluralizmu i przyczynia się do stałego wzrostu efektywności. Rynek ma jednak tę właściwość, że ze wszystkiego czyni towar. Otóż sądzę, że jest w naszej mocy wyłączyć spod działania sił rynkowych wartości najważniejsze: miłość, godność, prawa człowieka.