Moje dzieci są wolnymi ludźmi. Tak postrzegam je od początku ich narodzin. Są przy nas, rodzicach, przez chwilę, ale tak naprawdę należą do siebie.
Rodzina jest ważniejsza niż wszystko inne, ale to wiem dzięki filozofii zen. Buddyzm nadał równowagę mojemu życiu. Sprawił, że ma ono odpowiednie proporcje. Nie marnotrawię energii na sprawy mało istotne.
Buddyzm dał mi podwalinę do tego, by zbudować swój świat i rzeczywistość na zasadach odpowiednich dla mnie.
Zawsze uważałem, że aktorzy są najlepsi, kiedy grają postacie przystające do emocji, przez które przechodzą w danym okresie.
Kiedt tam jestem /w Tybecie/, jestem bardzo szczęśliwy. Tybet promieniuje, dosłownie wysyła światło. Jego świątobliwość /Dalajlama/ tworzyć miłość i wpółczucie dla każdej istoty ludzkiej. Poświęcił się temu. Ja jeszcze nie doszedłem do tego etapu, nie zrezygnowałem z aspiracji, nadal kocham robić filmy.
Wszyscy czujemy się nieswojo wobec Wszechświata, w którym żyjemy. Studiowałem buddyzm i on mnie bardzo poruszył, podarował mi właściwą drogę ku wolności. (…) Nie mówię, że to jedyna droga, ale każdy z nas musi aspirować do tej wolności.