A jeśli tak jest w istocie, iż żywa i mocna wiara pociąga za sobą takież uczynki, to, zaiste, owa wiara, którą tak sobie wycieramy gębę, musi być bardzo nikła w tych czasach; chyba iż ze wzgardy dla naszych uczynków rada jest unikać ich towarzystwa.
Gdy coś utrzymuję dziś i w to wierzę, utrzymuję to i wierzę całą moją wiarą; wszystkie moje władze i wszystkie sprężyny dzierżą się tego przekonania i poręczają je, czym tylko mogą; żadnej prawdy nie umiałbym ogarnąć ani strzec z większą pewnością niż tej oto; jestem jej oddany najoczywiściej. Ale, czyż nie zdarzyło mi się, nie raz, ale sto, ale tysiąc razy, ale co dzień, za pomocą tych samych narzędzi, w tych samych okolicznościach przyjąć za prawdę jakąś rzecz, którą później osądziłem za fałszywą.