Kto w zemście przesadzi, temu się ona częstokroć jako ptak z palców wychynie.
Generalnie (...) wyznaję zasadę, że to, co dajesz innym, prędzej czy później do ciebie wróci. Jeżeli człowiek podstawi komuś nogę, to po jakimś czasie zły uczynek zemści się na nim w ten czy inny sposób. I odwrotnie: dobry uczynek procentuje. Tego uczę swoje dzieci: jeśli zrobisz coś dobrego, to będzie dobrze. Jeśli zrobisz coś złego, to będzie źle.
Powstanie Warszawskie było jedynym w okupowanej przez Niemców Europie wojskowym działaniem ruchu podziemnego o tak wielkim natężeniu i zasięgu, choć nie jedyną próbą uwolnienia własnymi siłami stolicy kraju bez ścisłego uzgodnienia terminu z regularnymi armiami sojuszniczymi: podobnie rzecz miała się w Paryżu (w sierpniu 1944 r.) i w Pradze (w kwietniu 1945 r.). Intencją ogółu uczestników Powstania było wzięcie udziału w akcji z bronią w ręku przeciwko okupantowi, akcji oczekiwanej od pięciu lat, a podstawowym motywem moralnym – uznanie konieczności podjęcia tej walki jako walki o wolność i suwerenność Polski. W toku Powstania Warszawskiego solidarność ludzi osiągnęła częstokroć formy prawdziwego braterstwa. Różnice poglądów nie odgrywały zasadniczej roli. Po pięciu latach okupacji społeczeństwo dawało dobitny wyraz swemu demokratyzmowi i dojrzałości politycznej. Powstanie zamierzone na 2–3 dni, trwało faktycznie 63 dni. Ten fakt – zdumiewający fachowców wojskowych i dostrzeżony przez sztabowców niemieckich – przypisać trzeba przede wszystkim wyjątkowemu napięciu patriotyzmu i poświęcenia żołnierzy i ludności oraz solidarności działania dla sprawy zwycięstwa.