Bóg zaś w gruncie rzeczy nie jest niczym innym, jak wywyższonym ojcem. I tutaj, jak w przypadku totemizmu, psychoanaliza radzi nam wierzyć wierzącym, którzy mienią boga „ojcem”, tak jak totem mienili „przodkiem”. Jeśli psychoanaliza w ogóle zasługuje na jakąś uwagę, to uznać trzeba, że udział ojca w powstaniu idei boga musi być bardzo ważny, niezależnie od wszelkich innych początków i znaczeń boga, na które psychoanaliza nie może rzucić światła.