Jeśli istnieje Bóg to moim zdaniem bardziej obraża go religia niż ateizm.
Mała dawka filozofii czyni z człowieka ateistę, duża zwraca go ku religii.
...w niektórych nurtach myśli współczesnej do tego stopnia podkreśla się znaczenie wolności, że czyni się z niej absolut, który ma być źródłem wartości. W tym kierunku idą doktryny, które zatracają zmysł transcendencji lub które otwarcie deklarują się jako ateistyczne. Sumieniu indywidualnemu przyznaje się prerogatywy najwyższej instancji osądu moralnego, która kategorycznie i nieomylnie decyduje o tym, co jest dobre, a co złe. Do tezy o obowiązku kierowania się własnym sumieniem niesłusznie dodano tezę, wedle której osąd moralny jest prawdziwy na mocy samego faktu, że pochodzi z sumienia. Wskutek tego zanikł jednak nieodzowny wymóg prawdy, ustępując miejsca kryterium szczerości, autentyczności, "zgody z samym sobą", co doprowadziło do skrajnie subiektywistycznej interpretacji osądu moralnego.
Otrzymałem ateistyczne wychowanie i cieszyło mnie to do dnia, w którym zobaczyłem, że chrześcijanie są szykanowani. Nagle prowokacyjny i radosny ateizm mojej wczesnej młodości prysł niczym głupia dziecinada.
Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył!
Ateista jest bezbronny wobec wierzącego, natomiast wierzący nie jest bezbronny wobec ateisty. Ateista musi udowadniać, co jest zajęciem samo w sobie trudnym, ulegającym niepewności, natomiast wierzący ma tylko piękne, czyste, swoje: ja wierzę, i nic do dodania.
Za ateizmem przemawia wiele argumentów. Więcej niż za religią. W gruncie rzeczy to logiczne, żeby być ateistą. Tak jak logiczne i rozumne jest to, żeby się nie zakochać… A przecież ludzie nie są w tym przypadku logiczni. Na szczęście.
Ateizm często pokazuje nam, że wierzymy nie w Boga prawdziwego, a w bożka.
Żyję dalej, staram się żyć normalnie. Zakładam, że jeszcze pożyję. Ale też nie czepiam się życia kurczowo. Jestem ateistą. Obserwacja życia i doświadczenie lekarskie utwierdzają mnie, że Boga nie ma.