Ciekawe, czy to może ja zmieniłam się przez noc? Zastanówmy się: czy kiedy wstałam rano, byłam taka sama jak zwykle? Bo wydaje mi się, że czułam się chyba troszkę inaczej. Ale jeżeli nie jestem tą samą Alicją, to muszę dowiedzieć się, kim właściwie jestem? Och, to dopiero trudna zgadywanka!
Cała nasza rodzina nie cierpi kotów. Są to plugawe, niskie, ordynarne stworzenia, Niechaj już o nich więcej nie słyszę.
- Czy byłbyś tak miły i podpowiedział mi, którędy mogę się stąd wydostać?
- To zależy od tego, dokąd chcesz się dostać - powiedział Kot.
- Wszystko mi jedno... - odparła Alicja.
- W takim razie nie ma znaczenia, którędy pójdziesz - rzekł Kot.
- ...dokądkolwiek, byle DOKĄDŚ - wyjaśniła dodatkowo Alicja.
- Och, z pewnością dokądś dojdziesz - odpowiedział Kot - jeśli tylko będziesz szła dość długo.
Przeciwnie, ciągnął Tweedledee, jeżeli tak było, to mogło być; a gdyby tak było, to mogłoby być; ale, że tak nie jest, to nie jest. To jest logika.
[...] powinnam być dla nich dobra, a nuż przestaną dbać o mnie i nie zechcą donieść mnie tam, dokąd bym chciała dojść. Już wiem, co zrobię. Na każdą gwiazdkę podaruję im nową parę bucików...
Bardzo prędko Alicja doszła do wniosku, że gra jest uciążliwa. Utrudniało ją bardzo to, że wszyscy grali jednocześnie, nie czekając na swoją kolej, kłócąc się ciągle i bijąc o jeże.
- To jest roślina, która nie wygląda jak roślina, ale nią jest.
- Zupełnie zgadzam się z tobą - powiedziała Księżna - a morał z tego wywiedziesz taki: "Bądź tym, czym chciałbyś się zdawać być". Mogłabyś to, jeżeli chcesz, wyrazić prościej: "Nigdy nie wyobrażaj sobie, żeś czym innym, aniżeli tym, czym wydajesz się innym, to jest, czym byłaś lub mogłabyś być".
(...) zastanawiała się, czy jeszcze kiedykolwiek cokolwiek będzie z powrotem jak należy.
Weź pod uwagę, jaką jesteś dużą dziewczynką. Weź pod uwagę, jaką długą drogę dzisiaj przebyłaś. Weź pod uwagę, która jest godzina. Weź pod uwagę wszystko jedno co, tylko nie płacz!
- Spójrz na gałąź, którą masz nad głową - powiedział Komar - a zobaczysz na niej Lekceważkę. Lekceważy ona wszystko do tego stopnia, że sama składa się z byle czego: ciało jej zrobione jest z puddingu śliwkowego, skrzydła z liści ostrokrzewu, a głowę stanowi płonące winogrono oblane spirytusem.
Alicja: Rozgrywa się tu ogromna partia szachów...wielka jak świat...Och, cóż to za zabawa! Jakbym chciała być jedna z tych figur! Mogłabym być nawet Pionkiem, gdyby tylko dano mi do nich dołączyć...chociaż oczywiście, najbardziej chciałabym być Królową.
Czerwona Królowa: Można to robić bez trudności. Możesz być Pionkiem Białej Królowej, jeśli zechcesz, bo Lily jest za mała, żeby brać udział w grze. Na początek znajdziesz się w Drugim Kwadracie: gdy dotrzesz do Ósmego Kwadratu, zostaniesz Królową...
- Byłam już z wielu ogrodach, ale nigdzie nie było kwiatów, które umiałyby mówić.
- Opuść rękę i przyłóż ją do ziemi .- Powiedziała Tygrysia Lilia. - Wówczas zrozumiesz dlaczego tak się dzieje.
Alicja uczyniła tak.
- Ziemia jest tu bardzo twarda. - Powiedziała. - Ale nie pojmuję, co jedno może mieć wspólnego z drugim.
- W większości ogrodów okopuje się grządki i ziemia jest miękka jak kołderka, więc kwiaty śpią pod nią nieustannie.
- Nie odzywaj się nie pytana! - przerwała jej ostro Królowa.
- Ale gdyby wszyscy byli posłuszni tej zasadzie - powiedziała Alicja, która zawsze była gotowa posprzeczać się nieco - i gdybyśmy odzywali się tylko wtedy, kiedy ktoś się do nas odezwie, a te inne osoby czekałyby także, aż my się odezwiemy, wtedy, rozumie pani, nikt nie mógłby się odezwać i...
- Śmieszne! - zawołała Królowa.
Bo widzisz, TUTAJ musisz biec tak szybko, jak tylko potrafisz, żeby zostać w tam samym miejscu. A jak chcesz dostać się w inne miejsce, musisz biec dwa razy szybciej.
- Czy widzę kogoś na drodze? Nikogo! - rzekła Alicja. - Ach, żebym ja miał taki wzrok - powiedział z żalem Król. - Nikogo! na taką odległość! Ja przy tym świetle widzę tylko tych, co istnieją.
- Zasada jest taka, że jutro będzie dżem i wczoraj był dżem, ale nigdy dzisiaj.
- Musi czasem wypadać, że dżem jest dzisiaj - zaprotestowała Alicja.
- Nawet nie mogłoby - odparła Królowa. - Dżem jest co drugi dzień, a dziś nie jest co drugi dzień, prawda?
- Wiesz przecież bardzo dobrze, że nie jesteś prawdziwa.
- Jestem prawdziwa! - powiedziała Alicja i wybuchnęła płaczem.
- Nie staniesz się ani trochę prawdziwsza przez to, że płaczesz.
Było smaszno, a jaszmije smukwijne
Świdrokrętnie na zegwniku wężały,
Peliczaple stały smutcholijne
I zbłąkinie rykoświstąkały.
Więc jak już zobaczyliśmy się wzajemnie – rzekł Jednorożec – to teraz, jeżeli ty uwierzysz we mnie, ja też uwierzę w ciebie. Zgoda?
No cóż, smukwijne oznacza smukłe i wijące się. Jest to, jak widzisz, podobne do walizki... dwa znaczenia pakuje się do jednego słowa.