USA to upadające mocarstwo, a Chiny to rosnące mocarstwo.
Oczywiste jest, że Chiny staną się główną siłą gospodarczą na świecie. To, czego potrzebuje Europa, to odnalezienie nisz, w których może stać się liderem. Do tego potrzebne są bardzo duże inwestycje w badania, rozwój i edukację.
Niski stan świadomości, jak działa system emerytalny, sprawił, że dopiero załamanie dochodów do budżetu spowodowane światowym kryzysem i rosnące koszty reformy emerytalnej uprzytomniły niektórym ekspertom i politykom, jak niebezpieczna stała się sytuacja. Ale i tak reakcja wielu ekspertów związanych z wprowadzeniem reformy była zdumiewająca. Prawie stumiliardowy deficyt strukturalny w systemie emerytalno-rentowym wywołał co prawda nawoływanie do uporządkowania finansów publicznych, ale to, że jedna czwarta tej sumy wynikała z konieczności zaciągania długu na rynkach, by sfinansować OFE, pozostało dla nich tematem tabu!
Chiny mają jeszcze do przełamania wielkie zacofanie społeczne. Stany Zjednoczone muszą zaś podjąć duży wysiłek uzdrowienia swego ustroju i systemu gospodarczo-finansowego, o czym coraz wyraźniej amerykańskie społeczeństwo zaczyna mówić i zaczyna taką konieczność rozumieć.
Po piąte, zajmiemy się małym biznesem który napędza wzrost miejsc pracy w Ameryce. To oznacza redukcję podatków dla biznesu a nie podnoszenie ich. To oznacza uproszczenie i modernizację regulacji które najbardziej uderzają w mały biznes. To oznacza że musimy powstrzymać lawinowo rosnące koszty służby zdrowia przez usunięcie i zastąpienie "Obamacare".
Nie powinno się wypowiadać na temat o którym się nie ma pojęcia. Dlatego czuję się nieswojo podczas wywiadów. Dziennikarz pyta się mnie, co Chiny powinny zrobić z Tybetem. Kogo to obchodzi co ja na ten temat sądzę? Jestem pier***nym aktorem! Dostaję skrypt, gram, jestem dla rozrywki.
Mógłby powstać sojusz między państwami autorytarnymi a dużymi monopolami informatycznymi, który łączyłyby powstające systemy nadzoru korporacyjnego z już rozwiniętym systemem nadzoru państwowego. Może to doprowadzić do powstania sieci totalitarnej kontroli, której nie wyobrażali sobie nawet Aldous Huxley czy George Orwell. Kraje, w których takie ponure mariaże najprawdopodobniej pojawią się w pierwszej kolejności, to Rosja i Chiny.
Chiny nie są jedynym reżimem autorytarnym na Świecie, ale są niewątpliwie najbogatszym, najsilniejszym i najbardziej rozwiniętym w dziedzinie uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji. To sprawia, że Xi Jinping jest najbardziej niebezpiecznym przeciwnikiem tych, którzy wierzą w koncepcję otwartego społeczeństwa.
Polityka zdaje się dzisiaj generalnie rezygnować z wszelkiej perspektywy i chęci kształtowania czegokolwiek. Rosnące skomplikowanie materii zmusza polityków do nerwowych reakcji w zawężonym polu działania. Wydają się oni bezwstydnie realizować oportunistyczny scenariusz uzależnionej od sondaży pragmatyki rządzenia wyzbytej jakichkolwiek więzów normatywnych.
Putin złamał największe międzynarodowe tabu. Próbuje zniszczyć cały kraj. Jeśli Zachód mu pozwoli, to będzie sygnał dla innych dyktatorów. Stary układ imperiów – bez Indii czy Brazylii - się rozpada. Nowy globalny porządek powinien być bardziej inkluzywny. Rosja i Chiny też powinny w nim być, ale tylko jeśli zaakceptują wspólne zasady.
Jarosław Kaczyński nie powinien aktywnie uczestniczyć w polityce, bo wciąż jest wewnętrznie zdruzgotany, co przekłada się na życie publiczne i rosnące podziały. Konieczna jest zmiana pokoleniowa w polityce. Agresja prezesa PiS rodzi kolejną agresję. To budowanie kolejnych podziałów, co jest przerażające. Dużą rolę do odegrania mają media, które powinny wyciszać sytuację i pokazywać wartości bardziej uniwersalne i wspólne.