Matka by mnie zabiła, gdybym zapozowała nago. Wychowała mnie według określonych standardów.
Dobrze czuję się we własnej skórze. Jestem wyluzowana, nie stresuję się. Lubię się pokazywać, lubię, gdy ludzie na mnie patrzą.
Podczas gdy w Ameryce szczupłe jest piękne, na Barbadosie grube jest piękne - dziewczyny z wielkimi tyłkami i ładnymi krągłościami.
Ludzie którzy mnie otaczają, nie robią tego /brania narkotyków/. Nigdy bym na to nie pozwoliła. Ludzie, którzy są wokół mnie, to ludzie, których kocham i nie chcę widzieć, jak robią sobie krzywdę.
Mieszkańcy Antyli, gdzie wymieszało się wiele ras i kultur, są niesamowicie muzykalni. Tu wszyscy: przyjaciele, znajomi i niemal obcy sobie ludzie, spotykają się i wspólnie śpiewają. Dorastałam właśnie w takim klimacie.
Uwielbiam książki. Ale gdy chcesz się porządnie odstresować, nie ma, jak rozwalić kilku wrogów.
Znam wiele kobiet, które natura obdarzyła doskonałymi nogami. Takie ma chociażby Cameron Diaz. Ale nie ja. Ja muszę nad swoimi ostro pracować.
Nie lubię hipokryzji i fałszywego wstydu. Nie mam na koncie rozbieranych sesji, ale lubię kokietować, prowokować. Jestem już dorosła.
Śpiewanie sprawia mi ogromną przyjemność. Jestem wdzięczna losowi za to, że mogę się temu poświęcić. Czuję się silna, gdy widzę tłumy, które okazują mi miłość.
Zawsze miałam totalnego fioła na punkcie ubrań. Już jako dziecko oglądałam z wypiekami na twarzy wszystkie sesje zdjęciowe w międzynarodowych magazynach.
Sama wyszukuję ubrania do sesji fotograficznych. I muszę przyznać, że gdy potem oglądam swoje seksowne fotki, jestem bardzo dumna. Chyba mogę, prawda?