Głównym źródłem siły i wpływu moralnego jest (…) duch chrześcijańskiej miłości bliźniego, której wyrazem i czynnym zastosowaniem (…) ma być właśnie działalność spółdzielni. A jeśli miłością bliźniego okiełzna się i umiarkuje własne samolubstwo, jeżeli w pracy gospodarczej i zarobkowej dbać nauczy nie tylko o swój interes, lecz o interes i potrzeby swego sąsiada, to taka praca (…) nie będzie dźwigać jednych a poniżać drugich, lecz podnosić ogół.
Krzewione gorliwie zamiłowanie oszczędności czyni ludność dzielniejszą, kształci w niej wolę, uczy wstrzemięźliwości i przezorności. Bo oszczędzać, to znaczy wysiłkiem woli zwalczać pokusy ciała, to znaczy rozsądkiem miarkować swoje postępowanie, to znaczy nietylko widzieć to, co się teraz dzieje, ale mieć także oczy otwarte na przyszłość i pamiętać o jutrze. Przez oszczędność rośnie tedy siła i hart moralny narodu, a to znaczy więcej nawet, niż zamożność.