Nie - nie ma go w pobliżu, rzucił biedną,
Śmierć lub on - z dwojga muszę znaleźć jedno.
Niestety, widać to i z ksiąg, i z gadek,
Że zawsze miłość, jeśli jest prawdziwa,
Drogę ma trudną...
Dzień nie ma takiej wierności u słońca, Jaką w nim miałam.
Tyś podbił serce ojca, Demetriuszu,
Więc się z nim ożeń, a mnie zostaw Hermię.
Demetriusz
(...) Bo aż mi słabo, gdy patrzę na ciebie.
Helena
Mnie słabo, kiedy na ciebie nie patrzę.
Chociaż, żeby prawdę powiedzieć, rozum z miłością rzadko chodzą w parze w dzisiejszych czasach.
Chociaż, żeby prawdę powiedzieć, rozum z miłością rzadko chodzą w parze w dzisiejszych czasach.
Przykro jest widzieć jak gorliwy biedak bierze na siebie ciężar ponad siły.
Ciężar trosk silniej do ziemi przygniata, kiedy cię spóźnia należna wypłata.
Nienawiść? Zgoda - ale okrutnik tylko do niej doda prześmiewczą wzgardę.
FRAMUGA: A to, co mówi lew, masz na piśmie? Jak masz na piśmie, to mi daj, bo mnie nauka idzie powoli!
KLOC: Możesz improwizować, bo lew nic nie mówi, tylko ryczy.
[akt I, scena II, w przekł. S. Barańczaka].
Ja ci tylko powiedzieć pragnąłem,
Że jedność tworzą serca zrosłe społem.
Na łona skute w przysięgi ogniwa
Szata wierności niepodzielnie spływa.
Gdy twarz twą widzę, dla mnie noc dniem białym,
I przeto mniemam, żem jest tu nie w nocy.
Nie brak mi świata towarzystw w tym gaju,
Bo za świat cały ty jeden mi starczysz.
Któż więc powiedzieć może, żem samotna,
Jeśli tu na mnie cały świat pogląda.
Lecz co jest lichym, podłym, bez znaczenia
Miłość w dostojne i kształtne przemienia.
W mózgach kochanków i szaleńców kipi nadmiar fantazji, tworzącej złudzenia w tempie, za którym nie nadąży rozum.
O, gdyby moja była ziemia cała...
[akt I, scena I w przekł. S. Barańczaka].