W historii sztuki, generalnie w sztuce mówi się o takim zjawisku, które się nazywa Horror Vacui, czyli lęk przed pustką. Jak jest pusto to trzeba naćkać wszystkim. [...] Każde tworzenie spiskowych teorii jest efektem jakiegoś deficytu poznawczego.
Mamy takie eksterytorialne placówki, centra dezinformacyjno-propagandowe, jak ośrodek Polin, zwany dla zmylenia przeciwnika (tj. narodu polskiego) Muzeum Historii Żydów Polskich.
Etykietka antykomunizmu dzisiaj nic nie znaczy. To jest po prostu jakaś fraza, ludzie, którzy szermują takimi hasłami, nie rozumieją korzeni komunizmu, nie znają historii, nie są w stanie wyobrazić sobie motywacji tych, którzy po wojnie przystąpili do tego zbrodniczego systemu, będąc jego heroldami, jak Jacek Kuroń chociażby. Cały spór ideologiczny jest zupełnie pozbawiony kontekstu, jest czysto politycznie utylitarny i zamiast próby zrozumienia historii, szermuje moralistycznymi banałami. Z powodu tego zakłamywania pojęć, pomieszania przyczyn i skutków, nie jesteśmy w stanie komunizmu uczciwie opowiedzieć. I dlatego też jego zbrodnie są nieopisane do końca.
Stworzone przez Putina państwo mafijne, oparte na osobistej lojalności oraz wszechwładzy i wszechobecności służb specjalnych, nie ma odpowiednika w historii: w żadnym kraju na świecie nie rządzi aparat bezpieczeństwa, który opiera się na mafijnych relacjach między rządem a biznesem.
Do 2021 r. władza w Rosji została całkowicie przejęta przez FSB. Po raz pierwszy w historii świata władza w państwie nie należała do monarchy, nie do dyktatora, nie do partii politycznej, ale do służb bezpieczeństwa państwa.
Pewne historie mają w sobie magię archetypu. Zawierają jakąś tajemnicę, dotyczącą ludzkich losów, wyborów, granicy między wolą a przypadkiem. Kiedy w takiej jednej historii wszystko to się zbiegnie, to historia ta zaczyna intrygować. Kiedy ma się w sobie choć odrobinę wrażliwości, drąży się do odgadnięcia tajemnicy i sensu tych zdarzeń. Ma się ochotę je opowiedzieć, bo wydaje się, że wtedy ten sens się odnajdzie. Zwykle się nie odnajduje, ale sam proces dochodzenia do poznania jest intrygujący.
(…) w historii pojawiają się bohaterowie, którzy są, nazwijmy to: sporni. My mamy na przykład Chopina, którego Francuzi uważają za swego. Podobnie Curie-Skłodowska, także jest uważana za rodowitą Francuzkę, a Kopernik jest traktowany przez Niemców jak swój. I wreszcie Janosik, choć to może nie jest zbyt intelektualny przykład, ale ta postać jest jak najbardziej historyczna. Mówiąc, że był Słowakiem odnieślibyśmy to do dzisiejszych granic. Natomiast w tamtym okresie był obywatelem górnych Karpat czyli poddanym cesarza austriackiego. Szczerze mówiąc dla samego Janosika nie miało to żadnego znaczenia jak go w końcu nazwą, ale jeśli mówił w jakimś języku, to z pewnością był to rodzaj języka słowackiego.
Generalnie rzecz biorąc, ja jestem w jednej dziedzinie za równouprawnieniem, a mianowicie: żeby w małżeństwie było 50% mężczyzn i 50% kobiet.
(...) na pytanie Napoleona dlaczego w traktacie o mechanice nieba Laplace ani razu nie użył słowa Bóg, odpowiedział, że ta hipoteza nie była mu potrzebna. To stało się takim manifestem tej separacji nauki i religii, która skądinąd jest bardzo korzystna.
Jak może istnieć ustrój, w którym dwóch meneli spod budki ma dwa głosy, a profesor uniwersytetu ma jeden głos? Trzeba być idiotą, żeby chcieć w takim ustroju żyć.
W historii rodzaju ludzkiego okresy, które później wydawały się wspaniałe, to okresy, w których mężczyźni i kobiety przekroczyli dzielące ich różnice i uznali wspólną więź w swojej przynależności do rodzaju ludzkiego.