Pokonując granice własnej wytrzymałości
Wznosisz się na wyżyny własnych umiejętności
Bo to życie oferuje nam dziś wiele możliwości
A ty łap los w swoje ręce nadal bądź duchowo mocny.
Oto życie kurewskie, które tak często przeklinasz,
oto życie kurewskie, w którym tak często przeginasz,
oto życie kurewskie, życie kurewskie, za to życie kurewskie miej do siebie pretensje.
Na pewno nie zmieniam się na siłę. Moim priorytetem nie jest udowadniać jaki teraz jestem dobry, fajny, godny atencji i zaufania. Bo nigdy nie byłem kryształowy i dlatego też nie jestem pierwszy do wytykania palcem i piętnowania innych.
Młodzieży dzisiaj nigdzie za bardzo nie widać. Wyjątek stanowią centra handlowe, bujaneczka po galerii. Często ważniejsze jest zrobienie zdjęcia w miejscu, w którym przebywają niż samo przebywanie – taki syndrom japońskiego turysty. Na co dzień wielu z nich wrzuca debilne posty i napina się sprzed monitora, to ich sposób komunikacji ich zdaniem jedyny właściwy, toczenie beki ze wszystkiego i wszystkich, pokolenie internetu.
Na pewno wolałbym mieć 20 lat mniej, ale głowę tą, co teraz. Jak się czuję? Świetnie. O wszystkim decyduję samodzielnie, na przestrzeni lat wywalczyłem sobie tę niezależność, która trwa już bez mała od 10-12 lat. Wcześniej bywało różnie. Dzisiaj mocno stoję na nogach, nie jestem niebieskim ptakiem, który unosi się 30 cm nad przysłowiowymi chodnikami (śmiech). Jestem raperem, ale nie żyję jak raper...
Jeśli nie masz wyboru, pozostaje ci przetrwać,
jeśli masz przejebane, to zęby zaciśnij, nie płacz.
Nie masz wyboru? Musisz przeżyć z nadzieją
na poprawę swego losu, to twoje życiowe dzieło!
Tak cieszy każdy ranek jak z kobietą w ramionach
Zasypiam się i budzę, przy muzyce się nie nudzę
Przyjaźni nie zmieniam, na pieniądze nie zamieniam
Godzina śmierci godziną wybawienia
Właśnie w chwili śmierci kończą się twoje zmartwienia
Marzę o tym żeby móc na widok policjanta
Odetchnąć z ulgą i pomyśleć, że jestem bezpieczny.
Weź mocno mnie obejmij, jakby świat miał dziś się skończyć,
Ja chwycę cię mocniej i przytulę weź mnie dotknij.
W środku cały płonę, już pozbawiony złudzeń
Żyję tak jak chcę i nie próbuj mnie zrozumieć.
Stary człowiek po śmietnikach buszuje jak pies,
no powiedzcie politycy co to kurwa jest?!
Przeciwności nie pokonasz, zbyt dużo było wojen,
Zbyt wielu ludzi śmieci, zbyt mało dobrych dusz,
Męcz się lub rusz, do przodu, otrzep kurz.
Każde zawistne spojrzenie tylko dlatego że jestem
Chciałbyś mnie oceniać choć nie znałeś mnie przedtem
Czas przemija, Czas przemija, odchodzi w zapomnienie każda upragniona chwila.