Tepotzotlan, Monte Alban, Machu-Picchu - religia Indian, a religia katolicka. Ich religia wymagała otwartej przestrzeni, monumentalnej i scenerii. Nasza religia - to zgęszczenie, ścieśnienie, to tłum zbity, spocony, napięty, ich religia - to człowiek w wielkim krajobrazie, TO NIEBO rozpięte, to ziemia, i gwiazdy. W takiej przestrzeni tłum zanikał, wtapiał się w pejzaż uniwersalny, w tym gigantycznym krajobrazie tłum nie mógł unicestwić jednostki, człowiek mógł być sam na sam
z Bogiem, czuć się wolny, złączony z nadziemską wielkością. Ich architektura sakralna sprowadza się do najprostszej geometrii. Żadne detale nie rozpraszają uwagi. U nas - tłok i ciasnota, tam – swoboda i nieskończoność, u nas - mur ograniczający, tam - pejzaż nie ograniczony.
Biznes leży u podstaw wszystkiego w naszym życiu narodowym, także w naszym życiu duchowym. Uświadom sobie, że w Modlitwie Pańskiej pierwsza prośba dotyczy chleba powszedniego. Nikt nie może czcić Boga ani kochać bliźniego mając pusty żołądek.
Najwyższą chwałą rewolucji amerykańskiej było połączenie w jeden nierozerwalny węzeł zasad cywilnego rządu z zasadami chrześcijaństwa.
Duch Stanów Zjednoczonych jest chrześcijański w najszerszym tego znaczeniu i przeznaczeniem jego jest pozostać chrześcijańskim.