Zobacz listę rewolucjonistów
Przyszło nam żyć, kiedy zmieniają się epoki. Kiedy technologia mówi, że z państewek trzeba przejść na kontynenty, na globalizację. Do demokracji trzeba wpisać nowe elementy, by była demokracją, a nie jakimś mafijnym układem. Takie mamy czasy. I będą się różne rzeczy teraz zdarzać.
Czekista powinien mieć chłodny umysł, gorące serce i czyste ręce.
Nie bijcie za nic swych dziatek, niech broni was od tego wasza miłość ku nim... Miłość to twórca wszystkiego dobrego, wzniosłego, silnego, ciepłego i jasnego.
System oszczędności – to system prawdziwie proletariacki, to system twardej oszczędności ludzi wyrosłych z nędzy, znających wartość każdego grosza.
Czerwony dyrektor, inżynier, technik czy robotnik, który przy minimalnym zużyciu osiąga maksymalne rezultaty, jest prawdziwym bohaterem pracy.
Cała rzecz polega na tym, że nie ma u nas odpowiedzialności za cyfry. Co to znaczy odpowiedzialność za cyfry? Nie znaczy to, że oddamy pod sąd odpowiedzialnego pracownika za nieprawdziwe cyfry, lecz po prostu podamy do ogólnej wiadomości, że taki a taki kłamał, oszukał, nabrał. Należy podać to do wiadomości opinii publicznej.
Kto tak żyje jak ja, długo żyć nie może.
Szczęście to nie życie bez zmartwień. Szczęście to stan duszy.
Mam jedno, co trzyma mnie i każe być pogodnym – to wiara niezłomna w ludzi… Warunki życia się zmienią i zło przestanie panować, i człowiek dla człowieka będzie bratem najbliższym, a nie jak dziś wilkiem.
Lepiej tysiąc razy pomylić się na korzyść liberalizmu niż skazać jednego niewinnego.
Im piekło życia jest gorsze, tym głośniej, wyraźniej słyszę odwieczny hymn życia – piękna i szczęścia i prawdy… Życie, gdy nawet kajdany wlec trzeba – może być i jest radosne.
Gdybyś spojrzała mi w oczy, przekonałabyś się, że zostałem takim, jakim byłem. Miłość i tylko miłość kierowała moimi krokami.
Wiemy, że jedyna siła, która może wyzwolić świat, to proletariat walczący o socjalizm. Triumf socjalizmu stworzy wyzwoloną Polskę jako wolną wśród wolnych, równą wśród równych, w braterskiej rodzinie wspierających się nawzajem ludów.
Trzeba tylko tych skromnych znaleźć i być samemu murarzem swego gmachu, umieć układać cegły jedna po drugiej dla zbudowania takiego kolosu. Kolos to duchowy, ale bez niego nie można układać cegieł, bo wówczas może wszystko wypaść całkiem odwrotnie. Tą drogą najskromniejszą pracownik-praktyk może mieć wzniosły cel przed sobą i w sobie. To znaczy, że trzeba umieć walczyć dla najmniejszej sprawy, dla handlu i wytwórczości, inaczej nic z tego nie wyjdzie. Znaczy, że trzeba być przede wszystkim uczciwym człowiekiem i umieć dobrać sobie… porządnych ludzi, gotowych małą rzeczą służyć wielkiej sprawie.
Widzę te masy ogromne, które już się poruszyły, podważyły stare gmachy, masy, w których łonie przygotowują się nowe siły dla nowych walk; dumny jestem, że jestem z nimi, że je widzę, czuję, rozumiem – i że sam przecierpiałem wiele z nimi razem. Tu, w więzieniu, źle jest, nieraz bywa strasznie. A jednak… Gdybym na nowo miał rozpocząć życie, rozpocząłbym tak samo: nie jest to nakaz obowiązku, lecz mus organiczny.
W więzieniu dojrzałem – w męce, samotności i tęsknocie za światem i życiem. A jednak zwątpienie o „sprawie” nigdy nie zajrzało mi jeszcze w oczy – i teraz, w czasie gdy pogrzebano na długie lata może wszystkie niedawne nadzieje w potokach krwi, gdy przygwożdżono je do słupów szubienicznych, gdy mnogie tysiące bojowników wolności zamknięto do lochów lub rzucono w zaspy śnieżne Syberii – i teraz dumny jestem.
Socjalizm powinien przestać być wyrozumowanym ujęciem przyszłości i stać się winien pochodnią, która zapalać będzie w sercach ludzkich wiarę i energię niezwalczoną.
Zło, jak kleszcze żelazne rozpalone, wyrywa i pali żywe ciało z żywego człowieka, oślepia go. Zasłania cały świat, by wypełnić każdą cząstkę, każde tchnienie i atom każdy bólem – bólem przerażającym.
Rząd morderców nie stworzy ładu, nie wtłoczy życia w stare ramy, a krew niewinnych i głód, i cierpienie mas ludowych – płacz dzieci i rozpacz matek – to ofiary, które lud złożyć musi, by pokonać wroga i by zwyciężyć – nie pójdą na marne.
Jakąż kolosalną pracę wykonała już rewolucja: rozlała się wszędzie, obudziła umysły i dusze, tchnęła w nie nadzieję i tęsknotę i cel im pokazała. Tego żadna siła nie wyrwie. I jeżeli dziś my, widząc, jak zło okrutnie się rozpanoszyło, z jakim cynizmem ludzie zabijają ludzi dla marnej zdobyczy, wpadamy w rozpacz nieraz – to popełniamy błąd straszny, nie widzimy dalej swego nosa, nie czujemy tego procesu zmartwychpowstania ludów.