Zobacz listę fizyków
Einstein zadawał sobie często pytanie, czy Bóg stwarzając Wszechświat, miał jakiś wybór. Według teoretyków superstrun, jeśli wymagamy unifikacji teorii kwantowej i ogólnej teorii względności, Bóg nie miał wyboru. Uważają oni, że sama spójność zmusiła Boga do stworzenia takiego właśnie Wszechświata.
Dla fizyka komputer jest niczym więcej, jak tylko wymyśloną maszyną sumującą – czystej wody idiotą, nadrabiającym braki inteligencji prędkością.
Czy Bóg miał matkę? Gdy mówi się dzieciom, że Bóg stworzył Niebo i Ziemię, niewinnie pytają, czy Bóg miał matkę. To pozornie proste pytanie prześladowało ojców Kościoła, wprawiało w zakłopotanie najlepszych teologów i wywołało jedną z najbardziej drażliwych dyskusji teologicznych w ciągu wieków. Wszystkie wielkie religie wytworzyły mitologiczny obraz boskiego aktu Stworzenia, ale żadna z nich nie rozwiązuje w sposób zadowalający paradoksów logicznych, pojawiających się w pytaniach, które zadają nawet dzieci.
Atomy naszych ciał zostały ukształtowane w kuźni nukleosyntezy, wewnątrz eksplodującej gwiazdy, eony przed narodzeniem się Układu Słonecznego. Nasze atomy są starsze niż łańcuchy górskie. Jesteśmy – dosłownie! – stworzeni z pyłu gwiezdnego. Teraz te atomy spotkały się w inteligentnych istotach, zdolnych zrozumieć uniwersalne prawa, rządzące tym wydarzeniem.
Matematyka posiada nieludzką jakość światła gwiazdy, jest błyskotliwa i ostra, ale zimna.
Świadomość rozszerza się jak sieć w formie czasu na rzeczywistości.
W dziedzinie filozofii Kant jako pierwszy zrobił kolejny decydujący krok w kierunku przekonania, że nie tylko cechy ujawniane przez zmysły, ale także przestrzeń i jej cechy nie mają obiektywnego znaczenia w sensie absolutnym. Innymi słowy, przestrzeń jest również tylko formą naszej percepcji.
Przestrzeń i czas są powszechnie uważane za formy istnienia świata realnego, a materia jest jego substancją. Określona część materii zajmuje określoną część przestrzeni w określonym momencie. To właśnie w złożonej idei ruchu, te trzy podstawowe koncepcje wchodzą w intymną relację.
Spoglądanie z ruin uciążliwej teraźniejszości na gwiazdy to rozpoznanie niezniszczalnego świata praw, umocnienie wiary w rozum, uświadomienie sobie „harmonia mundi”, która przenika wszystkie zjawiska, a której nigdy nie było i nie będzie. To niepokojące.
Teoria względności Einsteina posunęła o krok dalej nasze pojmowanie struktury kosmosu. To tak, jakby runął mur, który oddzielał nas od prawdy. Przestrzenie i głębiny, o których nawet nie mieliśmy pojęcia, są teraz szerzej wystawione na poszukujące oko wiedzy. Przybliżyło nas to o wiele bliżej do zrozumienia planu, który leży u podstaw wszystkich fizycznych wydarzeń.
Symetria to rozległy temat, istotny w sztuce i przyrodzie. Matematyka leży u jej podstaw i trudno byłoby znaleźć lepszą, dzięki której można by zademonstrować działanie matematycznego intelektu.
W swojej pracy (filozofa i matematyka) starałem się łączyć prawdę i piękno, lecz gdy musiałem wybierać, wybierałem piękno.
Wielu ludzi uważa, iż nauka współczesna znacznie oddaliła się od Boga. Ja, wręcz przeciwnie, odkryłem, że wykształconej osobie jest dziś znacznie trudniej zbliżyć się do Boga od strony historii, od duchowej strony świata i od strony moralności; ponieważ napotykamy cierpienia i zło świata, które trudno pogodzić z miłosiernym i wszechmocnym Bogiem. W tej dziedzinie nie udało nam się jeszcze unieść zasłony, którą nasza ludzka natura okrywa istotę rzeczy. Lecz w naszej znajomości fizycznej natury dotarliśmy tak daleko, iż potrafimy uzyskać obraz nieskazitelnej harmonii będącej w zgodzie z najwyższą przyczyną.
Nikt nie wie, czym jest ciemna materia. To kolejna głęboka tajemnica czekająca na odkrycie. Wiemy tylko, że tam jest i że waży więcej niż to, co widzimy.
Postęp w nauce często opiera się na błędnych teoriach, które są później korygowane. Lepiej się mylić, niż być niezdecydowanym.
Postęp nauki wymaga rozwoju rozumienia w obu kierunkach, w dół od całości do części, i w górę od części do całości. Filozofia redukcjonistyczna, arbitralnie głosząca, że wzrost zrozumienia musi iść tylko w jednym kierunku, nie ma żadnego naukowego sensu. W istocie żadne dogmatyczne przekonania filozoficzne nie mają miejsca w nauce.
Nie ma czegoś takiego jak jedyna wizja naukowa, tak samo jak nie ma jedynej wizji poetyckiej. Nauka to mozaika cząstkowych i sprzecznych wizji.
Dzielnie się żywnością jest ważniejsze niż spieranie się o wiarę. Wg. ewangelii Jezus myslał tak samo.
Bóg jest tym czym umysł, który przekroczył zakres naszego pojmowania.
Tworzenie dobrych narzędzi do użytku przez innych ludzi daje ogromną satysfakcję.