[...] Jednak to nie doznanie zostało zrujnowane, lecz jego wspomnienie. Doświadczenie jaźni jaźni doznającej było prawie w całości dobre: fatalne zakończenie nie może tego unieważnić, bo doznanie już miało miejsce. Ze względu na złe zakończenie słuchacz skreślił całe zdarzenie, jednak taka ocena w praktyce ignoruje czterdzieści minut muzycznej przyjemności. Czy rzeczywiste doznanie zupełnie się nie liczy?
Niewiele przesady będzie w stwierdzeniu, że szczęście polega na spędzaniu czasu z osobami, które z wzajemnością kocham.
...kiedy uznajemy wniosek za prawdziwy, to bardzo prawdopodobne jest, że uwierzymy w przemawiające za nim argumenty, nawet jeśli są fałszywe.
Ignorowanie czasu trwania oraz zasada szczytu i końca sprawiają, że wolimy krótkie okresy intensywnej radość od długich okresów umiarkowanego szczęścia.
Odpowiedź heurystyczna nie musi być prostsza ani bardziej oszczędna od właściwego pytania – po prostu jest bardziej dostępna, zostaje szybciej i łatwiej przetworzona.
Racjonalność to jedynie logiczna spójność – nie musi jej cechować rozsądek.
Wbrew wskazaniom filozofii nauki, która zaleca, żeby hipotezy sprawdzać, próbując je obalić, ludzie (dość często także naukowcy) poszukują danych, które będą im pasowały do przekonań.
To zasadnicza cecha intuicyjnych heurystyk: gdy stajemy przed trudnym pytaniem, często odpowiadamy na pytanie łatwiejsze, zazwyczaj nawet sobie nie uświadamiając, że doszło do podmiany pytania.
Jeśli jakiś ekspert przyznaje się otwarcie do własnej niewiedzy, może się spodziewać, że zostanie zastąpiony bardziej pewnym siebie konkurentem, który łatwiej zdobędzie zaufanie [...]. Nietendencyjne uznanie niepewności jest jednym z fundamentów racjonalnego myślenia - jednak nie tego życzą sobie ludzie i organizacje.
Żal jest jedną z emocji kontrfaktycznych, czyli takich, które budzą się na myśl o alternatywnych wariantach rzeczywistości.
Wiemy, że ludzie potrafią z niezachwianą pewnością tkwić w najbardziej absurdalnym przekonaniu, jeżeli czują przy tym wsparcie społeczności podobnie myślących osób.
Zdarzenia nietypowe skupiają na sobie nieproporcjonalną ilość uwagi, przez co są odbierane jako mniej typowe niż w rzeczywistości. Świat istniejący w naszej głowie nie jest dokładną repliką rzeczywistości; nasze oczekiwania na temat częstotliwości konkretnych zdarzeń są zniekształcone przez częstość i emocjonalną intensywność przekazów, z którymi się stykamy.
Kiedy każemy ludziom odtworzyć swoje dawne poglądy, do głowy przychodzą im poglądy aktualne – mamy więc do czynienia ze zjawiskiem zastępowania – przy czym wielu nie chce uwierzyć, że kiedykolwiek byli innego zdania.
Jaźń pamiętająca niekiedy się myli, ale to właśnie ona prowadzi umysłową punktację, to ona decyduje, jakie lekcje wyciągniemy z życia i to ona podejmuje decyzje. Lekcje, które czerpiemy z przeszłości służą temu, żeby mieć jak najlepsze wspomnienia w przyszłości, a niekoniecznie temu, żeby mieć jak najlepsze doznania. Tak wygląda tyrania jaźni pamiętającej.
Kotwicę zawsze widzisz, nawet zwracasz na nią uwagę, ale nie masz pojęcia, jak dyktuje
i ogranicza twoje myślenie, bo nie jesteś w stanie sobie wyobrazić własnych myśli w sytuacji, gdyby kotwica była inna albo gdyby jej nie było.
Opowieści najbardziej spójne nie muszą być najbardziej prawdopodobne, jednak są wiarygodne, a osoby nieuważne łatwo mylą ze sobą pojęcia spójności, wiarygodności i prawdopodobieństwa.
Zaniedbywanie trafnych stereotypów z natury rzeczy sprawia, iż nasze osądy nie będą optymalne. Z moralnego punktu widzenia opór przed posługiwaniem się stereotypami jest godny pochwały, jednak błędnym uproszczeniem byłoby mniemanie, że taka postawa nie pociąga za sobą żadnych kosztów. Te koszty są godziwą ceną za życie w lepszym społeczeństwie, jednak kiedy przeczymy ich istnieniu, to takie zachowanie - choć politycznie poprawne i dające przyjemne uczucie moralnej wyższości - z naukowego punktu widzenia nie daje się wybronić.
Jeśli zmieniałeś kiedyś pracę lub mieszkanie, na pewno pamiętasz, że różne cechy nowego miejsca były kodowane jako plusy lub minusy w stosunku do stanu aktualnego. Być może zauważyłeś przy tym, że w takiej ocenie straty robiły wrażenie ważniejszych niż zalety – tak działała niechęć do ponoszenia strat.
Kiedy ktoś przyznaje się do niepewności, warto potraktować to poważnie; jednak jeśli ktoś jest bardzo pewny swojego osądu, najczęściej mówi nam to tylko tyle, że dana osoba skonstruowała sobie w głowie bardzo spójną opowieść, ale już niekoniecznie, że taka opowieść jest prawdziwa.
(...) wyższe dochody oznaczają mniejszą możliwość cieszenia się drobnymi przyjemnościami
życia.