Zobacz listę lekarzy
Zażywający kąpieli winien zachować spokój i daleko posuniętą powściągliwość, nie powinien nic robić, inni mają oblewać go wodą i szorować.
Twoje pożywienie powinno być lekarstwem, a twoje lekarstwo powinno być pożywieniem.
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna – wszystko z umiarem.
Człowiek używa mówionych lub pisanych słów, aby wyobrazić znaczenie tego, co chce przekazać.
Znaki jedynie wskazują obiekty, do których są przypisane. To co nazywamy symbolem, jest zwrotem, nazwą czy obrazem, który może być znajomy w codziennym życiu, ale poza swoim konwencjonalnym i oczywistym znaczeniem, posiada też odmienne konotacje. Sugeruje coś niejasnego, nieznanego lub coś, co jest przed nadmi ukryte. [...] Umysł, który eksploruje symbol, zmierza ku ideom, które przekraczają rozumowe pojmowanie.
Ponieważ poza zasięgiem ludzkiego pojmowania istnieje niezliczona liczba rzeczy, stale używamy symbolicznych terminów, aby wyrazić koncepcję, których nie potrafimy zdefiniować ani w pełni pojąć.
Wiedza nie opiera się wyłącznie na prawdzie, także na błędach.
Wszystko, co nie podoba się nam u innych, może pomóc w lepszym poznaniu samych siebie.
UFO jest rodzącym się archetypem odpowiadającym zastępom aniołów i demonów w czasach przyspieszonego rozwoju i szybkich zmian społecznych.
Człowiek przyzwyczaja się do wszystkiego, jeżeli tylko osiągnie właściwy stopień uległości.
Ma pani rację mówiąc, że papierosy to jeden z najgorszych wrogów serca. Dlatego warto apelować do młodych ludzi, żeby nie próbowali w ogóle zaczynać palić, żeby nie dali się podporządkować nałogowi. Jeżeli uda im się nie palić, bo jeszcze nie są nałogowcom, mają ogromne szanse nigdy nie zachorować na serce.
Gdy miałem 22 lata, wyznaczyłem sobie cel. Postanowiłem, że chcę być takim lekarzem, jak pewien asystent Kozłowski, imienia niestety nie pamiętam, z III Kliniki Chirurgii Akademii Medycznej w Warszawie. Był absolutnie genialny, wszystko potrafił zoperować. Gdy miałem 36 lat, mogłem sobie powiedzieć: już jestem taki, jak on. Krótko mówiąc, myślałem, że jestem świetny. I to była pycha.
Żyję dalej, staram się żyć normalnie. Zakładam, że jeszcze pożyję. Ale też nie czepiam się życia kurczowo. Jestem ateistą. Obserwacja życia i doświadczenie lekarskie utwierdzają mnie, że Boga nie ma.
W moim życiu jest tak, że na początku spotyka mnie sporo porażek i wszystko wygląda na to, że działanie skończy się spektakularną katastrofą. Jednak z biegiem czasu przychodzą sukcesy.
Moje przemyślenia są proste: nie ma człowieka, który by nie umarł. Łącznie z papieżem. Skoro jest to nieodwołalne i nieodwracalne, to nie ma się czego bać.
Każdy musi umrzeć. Dla mnie śmierć jest niczym, śmierć jest snem. Tłumaczę to sobie jeszcze tak: miałem ukochane miejsce w świecie – Wyspy Zielonego Przylądka. Ukochane było dawno temu, kiedy nie było tam tych wszystkich hoteli, tłumu turystów, hucznych imprez, a ja mogłem łowić ryby. Ale mnie na tych Wyspach nie ma. Nie żyję tam, nie żyję i już. To samo dotyczy innych miejsc na świecie. I naturalną koleją rzeczy kiedyś nie będzie mnie też tu.
Nasze pytania i odpowiedzi, są częściowo zdeterminowane przez historyczną tradycję, w jakiej się znajdujemy.
Tylko ten, kto kocha, widzi, co jest prawdziwe w człowieku.