Nie żałuję niczego, zrobiłem to, co było moim obowiązkiem, moim trudnym, ciężkim obowiązkiem. Spełniłem go twardo i uczciwie. Przez moje ręce przemówiła nie partyjna zaciekłość, tylko sumienie i zelżona godność narodu. Tak jak ja, czują tysiące, tylko nie każdy zrobił to, co stało się moim udziałem.
Zachowam spokój (...) Strzelcie mi w głowę i w serce. Umieram dla Polski, którą Piłsudski zniszczył.
Nie chcę, aby wyrok na mnie wykonany, stał się powodem zemsty krwi. Był on zgodny z prawem i życzeniem moim, był zatem sprawiedliwy, więcej – był potrzebny. Śmierć moja jest koniecznym uzupełnieniem mego czynu. Bez niej był on nie tylko bezpłodny, ale leżałby na nim cień mordu. Śmierć to zatrze, czyn mój zakwitnie dopiero podlany krwią moją. Zakwitnie to znaczy przemówi do Narodu. Głupcy i hipokryci widzą w nim akt szaleństwa albo fanatyzmu. Tak nie jest! Byłoby źle z Polską, gdyby odrobina charakteru wystarczała aby być uznanym za wariata, a odrobina uczucia wychodzącego, poza normy przeciętne, dawała kwalifikacje na fanatyka. Czyn był straszny, bo musiałem uderzyć w naród. Nie słowem bezsilnym, lecz gromem. Gromem równym tej hańbie, jaką go opanowała spółka cynicznych hultajów i jawnych wrogów Polski. Musiałem uderzyć gromem, aby zbudzić tych co mniemają, że Polska już się ciałem stała, że minął czas wysiłków i ofiar i że broń można już złożyć. Tak nie jest! To, na co patrzą oczy nasze, nie jest jeszcze Polską. Nie o takiej śniły wielkie serca poetów naszych, nie za taką cierpiały, walczyły i ginęły pokolenia. (…) To Jest dopiero Polska Piłsudskiego, Judeo-Polska. Naród polski do władzy w niej jeszcze nie doszedł. Polskę prawdziwą trzeba dopiero zdobyć i zbudować. W walce o nią niech się hartuje dusza pokoleń. Od udziału w tej walce nie zwalnia nikogo, ani wiek, ani stanowisko społeczne, ani przynależność lub nie przynależność do partii. Trzeba ją zacząć od zwycięstwa nad sobą, od pokonania własnej słabości.
Młodzież nie umie i nie powinna być bierną i nie mogą jej wystarczyć ideały pełnego koryta, a w doktrynie socjalistycznej innych nie może się doszukać (...) Potrzeba jej ideałów i to żywych, bo do oderwanych nie każdy potrafi się wznosić. Do serc młodych przemawia ideał żywy, widomy – człowiek (...). Młodzieży polskiej potrzebny jest ten ideał bohaterstwa (...). Wspaniały rys naszego ducha – złoty róg zdolny czynić cuda.
To straszna rzecz uświadomić sobie co się zrobiło.
Naprawdę nie chciałem nikomu zrobić krzywdy. Lubiłem Johna Lennona.
Byłem mistrzem w ukrywaniu swoich uczuć.
Nie byłem wściekły tego wieczoru gdy go zabiłem.
Kiedy zabierzesz życie to stało się. Nawet nie zasługują aby tutaj być.
Portier: Czy wiesz, co zrobiłeś?
Chapman: Właśnie zastrzeliłem Johna Lennona.
Dla mnie (papież) był uosobieniem wszystkiego czym jest kapitalizm.
Bułgaria jest winna.
Cały świat zostanie zniszczony w tym wieku. Każdy człowiek umrze... Jestem wiekuistym Chrystusem.
Wysłałem zamówienie na półautomatycznego Rugera Mini 14 (5.56). To najbardziej podobna do używanej przez wojsko broń w Norwegii. We wniosku napisałem „do polowań na jelenie”. Kusiło mnie, żeby napisać prawdę: „egzekucja kulturowych marksistów i multikulturowych zdrajców” i zobaczyć ich reakcję.
Nie przepraszaj, nie tłumacz się ani nie miej wyrzutów sumienia, bo działasz w samoobronie (...) W naszych operacjach zginą niewinni ludzie, po prostu dlatego, że znajdują się w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie. Oswój się z tą ideą.
Muzułmanie, którzy nie zasymilują się w 100 proc. do 2020 roku będą deportowani, gdy dojdziemy do władzy.
Moje działania były potworne, ale wierzę, że były niezbędne.
Jeśli nie jesteś gotów albo nie jesteś w stanie zabijać kobiet z powodu rycerskości powinieneś raczej kompletnie odstąpić od zbrojnych ruchów oporu i rozważyć stworzenie zamiast tego kolejnego bloga prawicowego.
Jedyną rzeczą, która może ocalić Kościół protestancki, jest powrót do korzeni.
Gdy już zdecydujesz się uderzyć, lepiej zabić zbyt wielu niż niewystarczającą liczbę albo ryzykujesz zredukowanie pożądanego ideologicznego efektu uderzenia.