Nasza rzeczywistość składa się z części widzialnej, racjonalnej, ale też tej niewidzialnej, można by powiedzieć: magicznej. Dziecko, które patrzy na świat, nie wie jeszcze, że to, co racjonalne, jest „w porządku", a to, co wymyka się uporządkowanej ocenie umysłu – już nie. Dlatego widzi anioły, baśniowe postaci, może też dostrzec smoka w psie.
Ludzie, którzy nie wierzą, nie wygrywają.
Szybko zrozumiałam, że nic, a w szczególności życie, nie jest nam dane na zawsze i jeżeli chcę coś zrobić, to teraz, zaraz, bo jutra może już nie być.
Światu zagrażają trzy plagi, trzy zarazy.
Pierwsza - to plaga nacjonalizmu.
Druga - to plaga rasizmu.
Trzecia - to plaga religijnego fundamentalizmu.
Cebulka rumieni się na patelni jak dziewica przed nocą poślubną.
Recepta na poprawę naszej sytuacji: „Mniej buraków w Sejmie, a więcej na stołach, a wszystko będzie cacy.”
Musiały minąć lata, żebym zrozumiała, że nikt i nic mnie już nie zrani, dopóki na to nie pozwolę.
Żaden samochód, wizyty w spa, nawet wakacje nie są warte więcej niż praca nad sobą. Mnie dzięki niej wyrosły skrzydła.
Żadne małżeństwo nie jest na próbę. Ale może tej próby nie wytrzymać. Rozwód nie musi oznaczać, że coś się nie udało, tylko skończyło.
Grzech jest jak wietnamska podróbka, która kosztuje trzy razy więcej niż obiecywano.
Heroizmu wiary nie dowodzi się dzisiaj na szafotach, ale odmawiając przyjęcia łapówki czy przestrzegając szóstego przykazania.
Za rządów poprzedniej większości zmieniono nam skład etniczny naszego kraju bez żadnych decyzji, czy to Rady Ministrów, Sejmu czy nawet premiera.
Miło usłyszeć w sądzie, że wbrew hipotezom posła Macierewicza, nie ukrywam w Chobielinie sprawców zamachu smoleńskiego. Zostaje gniew, że takiemu cynicznemu świrowi ktoś dał władztwo nad wojskiem polskim i środki publiczne na propagowanie urojeń.
Reakcja Izraela na odrażający akt terroru, gdy został zaatakowany, nie kwalifikuje się, w mojej ocenie, jako ludobójstwo.
Mam gdzieś polskie rakiety kosmiczne i CPK. Wolałbym żeby służba zdrowia była na przyzwoitym poziomie, żeby szkoła naprawdę uczyła, a dzieci nie chodziły głodne i nie mieszkały w domach dziecka. Ten kosmos jest dla mnie istotniejszy.
Wszystkich nas, Europejczyków, cechuje "europo-centryzm". Nawykiem, na który złożyły się wieki, rozpatrujemy wszystkie sprawy tego świata pod kątem widzenia Europy. Mówiąc - "cywilizacja", mamy na myśli cywilizację europejską, mówiąc - "nauka" mamy na myśli naukę europejską, mówiąc - "sztuka" mamy na myśli Correggio czy Renoir'a.
Wielcy pan-amerykanie, potężni kapitanowie finansów i przemysłów patrzą na Europę inaczej niż irlandzki emigrant z opowiadania O'Faolain'a. Mając za swymi plecami sfederalizowany, jedno-języczny, najbogatszy kontynent świata patrzą niecierpliwie na szachownicę państw zachodnio-europejskich wikłających się we własnej nędzy i niewypłacalności. Program wydaje im się jasny: zjednoczyć.
Ruchem, który miał szansę dziejową przetworzenia się w europejski ruch międzynarodowy - był socjalizm. Nie pomniejszając olbrzymich zasług i osiągnięć europejskiego socjalizmu trzeba powiedzieć, że jako ruch międzynarodowy czy tylko między-europejski - zawiódł. [...] Zwyciężył nacjonalizm - lojalność pierwsza i najbliższa.
Mieszkańcy zachodniej Europy składają się dziś w bardzo znacznym procencie z ludzi, których epoka umarła przed nimi. Wielu zachodnich Europejczyków to duchowi "dispiaced persons" - emigranci ze stulecia, które prysło z pierwszym wybuchem atomowym.