Wyobrażam sobie Kubę jako wielką moralną potęgę. Z bardzo wielką godnością.

Zobacz listę dyktatorów
Wyobrażam sobie Kubę jako wielką moralną potęgę. Z bardzo wielką godnością.
Wizyta w Wenezueli była jedyną oficjalną wizytą, w czasie której nie usiłowano mnie zabić w zamachu.
W przyszłości przykład Che będzie powszechny. Znikną narodowe flagi, nacjonalizm i egoizm, tak jak zniknęły one z jego serca i umysłu.
W każdy zakątek świata możemy wysłać więcej lekarzy, nauczycieli, techników niż amerykański Korpus Pokoju i wszystkie Kościoły razem wzięte. A mamy tylko dziesięć milionów mieszkańców.
Socjalizm pozostanie jedyną nadzieją na pokój i przetrwanie naszego gatunku.
Słońca nie można zakryć palcem.
Ojczyzna, albo śmierć. Zwyciężymy!
Niektórzy chcą nam wybaczyć. Niby co? Kuba nie potrzebuje ani Stanów Zjednoczonych, ani Unii Europejskiej.
Nawet gdyby mnie dopadł parkinson, to co z tego? Papież Jan Paweł II jeździł z parkinsonem po całym świecie.
Na Kubie przez ostatnie 45 lat nikt nikogo nie torturował, nie było szwadronów śmierci, nie było ani jednej egzekucji pozasądowej.
Muszę przyznać, iż w pewnym okresie zdawało się, iż będziemy mogli pozostawić władzę innym; byliśmy trochę "utopistami".
Można porównać prześladowania za przekonania religijne, które w gruncie rzeczy były też ideami politycznymi niewolników i ciemiężonych w Rzymie, z systematycznymi i brutalnymi prześladowaniami, których ofiarami w czasach nowożytnych byli nosiciele politycznych idei robotników i chłopów, czyli komuniści.
Model kubański nie działa już nawet dla nas.
Kuba nigdy nie będzie żywiła nienawiści ani nie obwiniała Amerykanów za krzywdy, jakie wycierpieliśmy z rąk ich rządu.
Komunizm albo śmierć.
Kiedy widziałem jakąś górę wydawała mi się ona wyzwaniem... Zdarzało się, że cała grupa czekała na mnie przez dwie godziny, bo ja wspinałem się na szczyt. Nie ganiono mnie (...). Kiedy jezuici zauważali u swoich uczniów ducha ryzyka, poświęcenie, gotowość do wysiłku – zachęcali ich, nie chcieli mieć uczniów mięczaków.
Kiedy sądzicie oskarżonego o kradzież, panowie sędziowie, to nie pytacie go, od jak dawna jest bez pracy, ile ma dzieci, przez ile dni w tygodniu jada, nie interesujecie się wcale warunkami bytowymi środowiska, w którym on żyje. Posyłacie go do więzienia, poświęciwszy mu niewiele czasu. Nie idą tam bogaci, którzy palą magazyny i sklepy, ażeby otrzymać odszkodowanie z tytułu ubezpieczenia. I chociaż często spalają się tam także i ludzie, to właściciele tych magazynów mają dość pieniędzy, by opłacić adwokatów i przekupić sędziów. Posyłacie do więzienia nieszczęśnika kradnącego z głodu, ale żaden z setek złodziei, którzy ukradli państwu miliony, nigdy nie spędził nawet jednej nocy za kratami. W noc sylwestrową spożywacie z nimi kolację w jakimś arystokratycznym lokalu i cieszą się oni waszym szacunkiem.
Kiedy byłem dzieckiem, co roku w Wielki Tydzień między czwartkiem i sobotą umierał Bóg. Mówiono: „Żydzi zabili Jezusa”. Obwiniali o to Żydów! (...) I tak to trwało przez 2 tys. lat. Nie sądzę, żeby ktokolwiek był bardziej spotwarzany od Żydów. O wiele bardziej niż muzułmanie. Żydów oczerniano i obwiniano o wszystko. A muzułmanów o nic się historycznie nie oskarża. Irański rząd musi zrozumieć, że Żydów wypędzono z ich ziemi, prześladowano, poniewierano i gromiono na całym świecie, bo oskarżano ich, że to oni zabili Boga.(....) Przetrwali jako naród dzięki kulturze i religii. Ich los był o wiele cięższy niż nasz. Niczego nie da się porównać do Holocaustu. Rząd Iranu lepiej przysłuży się pokojowi, jeśli uzna tę unikalną historię antysemityzmu i zrozumie, dlaczego Izraelczycy tak boją się o swoje przetrwanie.
Kennedy jeszcze i teraz ma okazję stać się najsławniejszym prezydentem Stanów Zjednoczonych, przywódcą, który powinien wreszcie zrozumieć, że możliwe jest współistnienie kapitalistów i socjalistów – nawet w Ameryce.
Jeśli udowodnią mi że mam konta za granicą, zrezygnuję z mojego stanowiska i z moich obecnych obowiązków.