Zobacz listę duchownych buddyjskich
Zobacz listę tybetańskich duchownych buddyjskich
Powiązane tematy: nauczyciele buddyzmu; mistrzowie buddyzmuWszyscy pragną pokoju. Można go osiągnąć dzięki rozwijaniu współczucia i absolutnej wiedzy na temat pustości. Pokoju na świecie nie da się uzyskać poprzez poprawianie zewnętrznego świata w sensie podwyższania standardów życia.
(...) wiedza nie wystarcza, potrzebne jest doświadczenie wiedzy.
(...) w buddyzmie zasadniczo chodzi właśnie o przyjaźń.
Nie musimy się żegnać. Jeżeli kontynuujemy praktykę dharmy dla pożytku wszystkich istot, zawsze jesteśmy razem.
Nie jest łatwo stać się bodhisatwą. Ludziom którzy dopiero co rozpoczynają praktykę buddyjską odradzałbym zbytnio okazywać to publicznie. Na początku powinni popracować nad sobą, aby stać się silnymi i pełnymi mocy. Powinni unikać tłumu, raczej medytować. Kiedy staną się bardziej pewni siebie i dojrzeją do tego, żeby pomagać innym, mogą zacząć to robić. Dopóki nie osiągną tego poziomu, to wszystko, co będą próbować zrobić może okazać się bardzo głupie i rozpaczliwe.
Najprostszym i najużyteczniejszym sposobem postrzegania świata jest ten, w którym widzimy, że wszystkie istoty są uwięzione w cyklu egzystencji. Widząc to nie lgniemy to wyrobionej opinii na temat innych, tylko próbujemy wyzwolić ich z samsary.
Każdy zrealizowany bodhisattwa, niezależnie od prowadzonego stylu życia, staje się inspiracją dla uczniów.
Jest zupełnie niewłaściwe postrzegać lamę jak istotę nadludzką. Lama to ktoś, kto pokazuje ścieżkę do oświecenia, i tylko tyle. Jest po prostu nauczycielem.
Buddyzm nie jest tak naprawdę ani religią ani filozofią. To metoda, która umożliwia nam kontakt z naszą prawdziwą esencją, co czyni go tak szczególnym i różnym od wszystkich innych religii.
Zrozumiałem, że materialne ciało złożone z mięśni i krwi oraz świadomość, powstają poprzez dwanaście ogniw łańcucha przyczyn i skutków – jednym z ogniw jest wola wcielania się powstająca z niewiedzy. Ciało stanowi błogosławione naczynie dla tych szczęśliwych istot, które pragną wolności, zaś gromadzących szkodliwe uczynki sprowadza w niższe sfery egzystencji.
Gdy powróci się do pierwotnego stanu umysłu, wszelkie złudne myśli rozpuszczają się same z siebie w królestwie ostatecznej rzeczywistości. Nie można już znaleźć tego, który powoduje cierpienie i tego, który cierpi. Najbardziej wyczerpujące studiowanie Sutr nie nauczy nas więcej, niż to.
Zauważyłem, że osiągnięte przez medytującego zrozumienie pustej natury rzeczy, ich jedności, nieokreśloności i ich zróżnicowania, odpowiada czterem rodzajom inicjacji Diamentowej Drogi.
Zawsze (...) uważałem, że teraźniejszość i przyszłość są ważniejsze od przeszłości.
Wszystkie religie mają ten sam dar przemiany naszych uczuć w uczucia pozytywne.
Weźcie metody buddyjskie i zbadajcie je dokładnie i naukowo. Jeżeli pomagają one zmniejszyć ludzkie cierpienie, to nie powinny być zastrzeżone tylko dla buddystów – powinny służyć każdemu.
Tybetańska kultura, oparta na buddyjskich zasadach współczucia i niestosowania przemocy, służy nie tylko Tybetańczykom, ale i całemu światu, w tym Chińczykom. Nadziei na przyszłość nie powinniśmy upatrywać więc li tylko w rozwoju materialnym – Tybetańczycy i w kraju, i poza jego granicami winni jednocześnie zdobywać nowoczesne wykształcenie oraz kultywować tradycyjne wartości, a ludzie młodzi, jak najliczniej, stawać się profesjonalistami i ekspertami w różnych dziedzinach.
Tybetańczycy jako jedna z największych pięćdziesięciu pięciu mniejszości narodowych w Chinach są odrębną grupą w kategoriach swojej ziemi, historii, języka, kultury, religii, obyczajów i tradycji. Ta odrębność jest nie tylko oczywista dla świata – była również uznawana przez wielu najwyższych przywódców Chin.
To, czy jesteś buddystą, czy nie, zależy od tego, czy przyjąłeś Schronienie w Trzech Doskonałych Klejnotach – Buddzie, Dharmie i Sandze – z głębi serca. Samo odmawianie buddyjskich modlitw, bawienie się modlitewnym różańcem (malą), czy okrążanie buddyjskiej świątyni lub stupy nie czyni jeszcze z Ciebie buddysty. Tego może nauczyć się nawet małpa. Praktyka Dharmy jest kwestią umysłu i ducha, a nie zewnętrznych czynności.
Śmierć jest naturalnym procesem; jest nieunikniona i trzeba ją akceptować jako taką w ciągu całej naszej drogi tu, na ziemi. Śmierć to tylko zmiana starego zużytego ubrania, a nie jakiś ostateczny koniec. Nikt nie może przed nią uciec, dlatego nie znajdę powodu, dla którego należałoby się niepokoić.