Cóż to za bóg złoto,
Co cześć odbiera w podlejszej świątyni
Niż chlew, gdzie wieprze karmią się zamknięte!
Zły towarzysz złoto,
Gdy nie w parze z cnotą;
Wielkie szczęście twoje,
Gdyś posiadł oboje.
Złoto jest słodkie, ale życie słodsze.
Złoto otwiera wszystkie bramy i wytrąca oręż z ręki wrogów.
Złoto może przynieść radość tylko ludziom nieszczęśliwym. Nie wolno kochać złota dla niego samego, bo wtedy sprowadza tylko nieszczęście. Zmienia się w krew, dręczy sumienie.
Wyobrażam sobie, że kiedy odniesiemy zwycięstwo w skali światowej, zbudujemy ze złota ustępy publiczne na ulicach kilku największych miast świata. Byłby to „najsprawiedliwszy”, najbardziej pouczający i poglądowo zademonstrowany sposób użycia złota dla tych pokoleń, które nie zapomniały, że w walce o złoto wymordowano dziesięć milionów ludzi i okaleczono trzydzieści milionów w „wielkiej wyzwoleńczej” wojnie lat 1914–1918, w wojnie, która rozstrzygnąć miała doniosły problem: który pokój jest gorszy – brzeski czy wersalski; w walce o to złoto czyni się na pewno przygotowania do wymordowania dwudziestu milionów ludzi i okaleczenia sześćdziesięciu milionów w wojnie, która wybuchnie gdzieś około 1925 czy 1928 roku i toczyć się będzie między Japonią i Ameryką, albo między Anglią i Ameryką, albo też między innymi mocarstwami.
Mamy złoto, ponieważ nie możemy ufać rządom.
Lepsza cnota w błocie, niż niecnota w złocie.
Kruszcowa forma naturalna złota pozostaje powszechną formą ekwiwalentną wszystkich towarów, bezpośrednim społecznym ucieleśnieniem wszelkiej pracy ludzkiej. Pęd do tworzenia skarbów z natury nie zna granic. Ze względu na swą jakość, czyli formę, pieniądz nie zna granic, tzn. jest ogólnym przedstawicielem materialnego bogactwa, ponieważ jest bezpośrednio wymienialny na każdy towar. Ale jednocześnie każda rzeczywista suma pieniędzy jest ilościowo ograniczona, ma więc tylko ograniczoną siłę nabywczą. Ta sprzeczność między granicą ilościową a brakiem jakościowych granic pieniądza popycha wciąż zbieracza skarbu do syzyfowej pracy gromadzenia. Dzieje się z nim tak jak ze zdobywcą świata, który za każdym nowym podbojem zdobywa tylko nową granicę.
Złoto szkodliwsze jest od żelaza.