Idiotów uszczęśliwić można byle czym, z rozumnymi jest gorzej. Rozumowi niełatwo dogodzić. Rozum bezrobotny to wprost jedna zmartwiona dziura, nicość, potrzebne mu są przeszkody. Szczęśliwy przy ich pokonywaniu, zwyciężywszy, wnet popada we frustrację, a nawet wariację. Trzeba mu więc stawiać przeszkody wciąż nowe, podług jego miary.
Być rozumnym to największa cnota, a mądrość polega na tym, by mówić prawdę i postępować zgodnie z naturą, słuchając jej głosu.
Bóg to dzień – noc, zima – lato, wojna – pokój, sytość – głód. Przeciwieństwa wszelkie, bo taki jest rozum.
Każdy człowiek ma zdolność poznawania samego siebie i rozumnego myślenia.
Rozum może dać człowiekowi równowagę tylko wówczas, jeżeli jest już narządem równowagi.
Za ateizmem przemawia wiele argumentów. Więcej niż za religią. W gruncie rzeczy to logiczne, żeby być ateistą. Tak jak logiczne i rozumne jest to, żeby się nie zakochać… A przecież ludzie nie są w tym przypadku logiczni. Na szczęście.
Pobożność jest niezwykle ważna, ale rozumu nie zastąpi.
Krytyka rozumu nie jest dziś aktem rozpaczy nad rozumem, lecz mniej lub bardziej ostrożnej wiary w rozum.
Wielki mamy kłopot z rozumem, ponieważ jest on skupieniem tajemnic.
Można, oczywiście, utracić godność, nie tracąc rozumu, a z rozumem – zdolności do ironii; można więc umrzeć bez godności w konwulsjach bezsilnego śmiechu. Żyć w godności natomiast nie jest sprawą śmieszną ani niekłopotliwą.
Rozum istniał zawsze, choć nie zawsze w rozumnej formie.