(...) poezja jest tylko wstępem do wielkiej, wielkiej prozy...
Moja poezja to jest noc księżycowa, wielkie uspokojenie;
kiedy poziomki słodkie w parowach i słodsze cienie.
Gdy nie ma przy mnie kobiet ani dziewczyn, gdy się uśpiło
wszystko i świerszczyk w szparze cegły trzeszczy, że bardzo miło.
Od niepamiętnych czasów nie da się oddzielić poezji od symbolizmu. Tak jak nie można oddzielić piratów od rumu.
Czytelnicy nie rozumieją poezji dlatego, że nie ma nic do rozumienia, większość poetów zaś pisze dlatego, że wydaje im się, że rozumieją.
a chociaż z wierszy nie ma kasy,
to i tak lepsze niż czekanie na śmierć...
POEZJA jest najkrótszą, najsłodszą i najdosadniejszą formą wypowiedzi. Po co pisać powieść, skoro to samo można ująć w dziesięciu zdaniach?
Powołaniem poezji nie jest olśniewanie zaskakującą ideą, lecz sprawienie, że chwila bytu staje sie niezapomniana i godna nieukojonej tęsknoty.
Ponieważ historia poezji tak dalece połączoną jest z historią człowieka, że te same charakterystyczne rysy, które odznaczają epoki tworzenia się, wzrostu i politycznego zgonu społeczeństw najwłaściwiej do rozmaitych epok poezji zastosować się dają.
Niezaprzeczona rzeczywistość najczęściej jest tylko spoczynkiem lub niedołężnością umysłu. Prawdziwym zaś jego żywiołem są natchnienia, świat idealny, kraina cudów i złudzeń i to eteryczne dążenie, w którym indywidualność poety stopniami niknie i stopniami jednoczy się z Wszechogromem (Universum). Tylko te połyski geniuszu, ten wylew myśli, to wezbranie uczuć, ten uroczysty ton, którym coraz wyższe, coraz wspanialsze, coraz mocniejsze uniesienia duszy do najwyższego jej działalności kresu malujemy, jest prawdziwą poezją.
Poezja nie jest dziełem rozumu, więc nie może być wieloraką. Nie jest nauką, więc nie powinna być znieważaną rozdziałem na sekty, jak inne sublunarne umiejętności, które prawda i błąd za schronienie lub plac szermierski obrały.
Pisząc o romantyczności, to jedynie mieliśmy na celu, aby raz jeszcze zwrócić uwagę światłych rodaków na tę nową gwiazdę, której wschód na widnokręgu naszej poezji i literatury tyle pism po części gruntownymi, po części bezzasadnymi dostrzeżeniami pamiętnym uczyniło i gdy jedne uważały ją za piśmienny potwór zagrażający bliskim upadkiem temu wszystkiemu, co dotąd według ich przekonania było chwalebnym i nienagannym, inne zaś ze zbyt niskiego stanowiska jej wartość ceniły: my, nie dzieląc przekonania ani zaczepnej, ani odpornej strony, uważać będziemy romantyczność za fenomen dobroczynny, którego wpływ nie tylko przeistoczy lecz, właściwie mówiąc, stworzy narodową literaturę.
Romantyzm to w polskiej poezji bardzo silna tradycja. Myślę, że żaden polski poeta nie jest zupełnie wolny od wpływu romantyzmu.
Cierpienie dla mnie jest centrum mojego światopoglądu i mojej poezji.
Myślę, że poezja jest po prostu po stronie życia, przeciw śmierci. Jest zawsze złączona z życiem i nadzieją.
Płeć poezji jest żeńska. Czyż nie żeńska jest Muza? Poezja otwiera się i czeka na sprawcę, ducha, dajmo-niona.
Gdyby więcej polityków znało poezję, a więcej poetów znało politykę, jestem przekonany, że świat byłby trochę lepszym miejscem do życia.
(…) do głębszych prawd można dojść w sztuce głównie przez poezję albo przez pewną deformację.
Poeta śpi jak dziecko. Skulony. Grzeczny. Niczym młody chłopak, ale zmarszczki pod oczami wyraźnieją mu w tym bezlitosnym świetle, jakby płakał tej nocy a nie tańczył...