Gniew trafia się tylko w dobre dni. Prawda polega na tym, że bardzo niewiele go zostało. Prawda polega na tym, że formy, które widzę, powoli stają się pustymi skorupami. Nie mają już żadnej treści. To tylko kształty. Pociąg, mur, świat. Albo człowiek. Coś dynda w bezsensownym rozczłonkowaniu w skowyczącej pustce. Istnienia tej rzeczy nie cechuje żaden sens. Jej wymowy. Jak miałbym szukać bliskości z taką rzeczą?
Zwykle, gdy ludzie są smutni, nie robią nic. Po prostu opłakują swój stan. Ale kiedy się wściekną, doprowadzają do zmiany.
Złość nie zaślepia. Ona bierze się ze ślepoty.
Kobieta w gniewie to zmącone źródło,
błotniste, mętne i budzące wstręt:
póki jest takie, nikt - choćby umierał
z pragnienia - nie tknie z niego nawet kropli
Język wypowie gniew, co wzbiera w sercu:
gniew ukrywany serce by rozerwał nagłą eksplozją.
Gniew to doskonałe paliwo, trzeba go tylko poddać odpowiedniej rafinacji.
Gniew to najmniej przydatne ze wszystkich uczuć. Niszczy umysł i rani serce.
Kiedy gniew występuje z łożyska, język nie zważa na ojca i nie ma wędzidła, które by go powstrzymało.
Pewne ruchy zmieniają bieg myśli i uczuć: tego, kto klęknie, odbiega gniew, bo niepodobna się gniewać, gdy się jest na klęczkach.
Skala naszego żalu nie odpowiada skali straty, jaką ponieśliśmy; skala naszego gniewu nie odpowiada skali naszych krzywd; skala strachu nie odpowiada skali niebezpieczeństw. Ludzie żałują stłuczonego wazonu, a nie myślą o zmarnowanym życiu, bo mają uwagę nastawioną na rzeczy bliskie i drobne, przeto źle widzą rzeczy dalsze i większe.
W gniewie człowiek z łatwością zdobywa się na czyny, przed którymi wzdragałby się w normalnych warunkach
Wielki gniew nie jest możliwy bez wielkiej miłości.
Zauważyłem na przykład, że ludzie noszący w sobie wiele nieuświadomionego i niewyrażonego gniewu są bardziej narażeni na słowną albo nawet fizyczną napaść ze strony innych gniewnych ludzi i często bywają atakowani bez widocznego powodu. Pałają tak silnym gniewem, że pewne osoby podświadomie odbierają tę emanację, ona zaś katalizuje z kolei ich własny ukryty gniew.
Gniew rozumiem jako uczucie niezbędne do rozwoju, do przechodzenia z jednego etapu na drugi. Podobno po raz pierwszy objawia się u niemowlęcia spowodowany poczuciem unieruchomienia. Zresztą tak najłatwiej sprowokować gniew u człowieka, właśnie unieruchamiając go. Jest to więc swoista emanacja energii wolności, ruchu, prawa do zmiany. Gniew pojawia się także, gdy jesteśmy świadkami jakiejś niesprawiedliwości albo przemocy. To potężna energia, która często każe zapomnieć o samym sobie i staje się paradoksalnie emocją jednoczącą ludzi. Kiedy jednak wymknie się spod kontroli, ma tendencje do autoeskalacji. Dlatego instynktownie czujemy, żeby nie igrać z gniewem.
Nie ma wątpliwości, że z Gniewu bierze się wszelka mądrość, ponieważ Gniew jest w stanie przekroczyć wszelkie granice.
...kto czuje Gniew, a nie działa, szerzy zarazę.